znów długo nie pisałam.
wolne od szkoły... w końcu. rozchorowałam się, nie mogę nawet mówić:(
szlaban na czas nieokreślony, miło, miło haha
wczorajszy wieczór był nie do opisania:)tak się fajnie leżało i oglądało gwiazdy <3
nie czuję zbliżających się świąt. dopiero teraz sobie uświadomiłam, że jutro Mikołajki. w ogóle nic do mnie nie dociera. to już nie jest to samo. nie spędze sylwestra z najukochańszymi osobami, nie zobaczę się z nimi w tak dobrej świątecznej atmosferze.. czemu mnie to tak dobija.. najważniejsze osoby muszą być tak daleko, kiedy są mi akurat najpotrzebniejsze. no nic, co ja mam się rozpisywać, jak mało kto to czyta. tak dużo się zmienia.
znów z nim. <3