Ta Pani, co tak bardzo krzyczała. Co darła się tak, jakby jej robili coś, czego bardzo by nie chciała. A On był czarny i miał wielkie białe oczy. Do Innego mówiła kochanie. Alkohol.
I widziałam Dziewczynę, co tak bardzo zachłannie patrzyła w Jej twarz i dłonie. Co chłonęła każde Jej spojrzenie i brew, gdy pulsuje. To wszystko, kochając inaczej.
I słyszałam o Panu co liczy liczniki i kopie wysyła. Wszystko dokładnie w urzędzie, jak w życiu.
A w metrze, przy rurze stała Kurtyzana, co lat miała chyba sześćdziesiąt.
Do metra, zaś, szła Dama w sukni balowo- pudrowej, pięknie pachniała.
I jechali Panowie w żółtym samochodzie. I klaksonem wołali po uśmiech.
I był Uśmiech i była Radość.
A my idziemy, idziemy, idziemy.
I nie mamy mieszkania. Ot.
(ten pokój wygląda inaczej, "bo Oni tam siedzą" i właściwie to ogłoszenie nieaktualne)
fot. Damian Malicki
Inni zdjęcia: 1513 akcentova:) patki91gdTajemnica photographymagic:* patki91gdBellusia patki91gdJa nacka89cwa22.6 idgaf94Ja nacka89cwaMonastyr acegJa nacka89cwa