Coraz częściej czuł potrzebę zwierzania się i narzekania na Agnieszkę. Że nie miała serca, oszukiwała, bawiła się jego uczuciami, że przez nikogo w życiu tak bardzo nie cierpiał... I że dała mu wielką nauczkę, bo wcześniej to on unieszczęśliwiał kobiety. Ale zaraz potem dodawał, że nigdy nie spotkał kogoś tak dowcipnego, inteligentnego i utalentowanego.
Lecz ona także narzekała na niego. Mówiła, że był rozpieszczony przez życie i kobiety.
Dwano, dawno temu darzyli się sympatią chyba zbyt wielką, a potem chyba zbyt małą.
'Coś ze mną jest nie porządku' - myślała sama o sobie.
On zakochał się od pierwszego spojrzenia. Wpadł po uszy. Nie ukrywał tego, niczego nie kombinował. Po prostu przytrafiło mu się szczęście i nieszczęście jednocześnie - zakochał się w zbyt skomplikowanej dziewczynie.
Ona od początku nie bardzo wiedziała, o co jej chodzi. Uwiodła go z przyzwyczajenia jak niejednego. Ale najpierw zakochała się w jego słowach. Dopiero potem - w nim samym.