jeszcze z wycieczki, możliwe że było, ale nie wiem, nie pamiętam dokładnie, tak to jest jak się ma megaaa ogromną sklerozę! :D
w szkole dziś w miarę w miarę, po - nie wiem po co nam w ogóle te lekcje skoro siedzimy i tak nic nie robimy + mogłabym przyjść godzinę później-.- potem religia... poszliśmy na cmentarz, ksiądz zaprowadził nas na grób 17-latka który niedawno się powiesił. kiedy to usłyszałam, jakby nie wiem, całe życie mi przeszło przed oczami i pomyślałam sobie, jeny jak on mógł to zrobić. przecież był taki młody i wiele było jeszcze przed nim, ale najwidoczniej tak musiało się stać. pomodliliśmy się i mieliśmy chwilkę czasu dla siebie. chodziłyśmy po całym cmentarzu, co chwile czytając na nagrobkach 'zamordowany w czasie wojny...', 'rozstrzelany...'. coś okropnego! ; wróciliśmy na wf i całą lekcje nic nie robiliśmy. geografia - jakoś szybo zleciała. biologii nie było, mieliśmy polski. i najgorszy j. angielski - speech! jakoś dałam rade, na początku słowa nie mogłam z siebie wydobyć, ale potem już uspokoiłam moje nerwy i stres i było z górki. oczywiście pan musiał się do czegoś przyczepić, bo jakżeby inaczej, mianowicie że tłumaczyłam sobie w translatorze. się zdenerwowałam bo nie chciał mi powiedzieć co dostałam-.- ale no ej poprawiłam sama błędy które google tłumacz oczywiście popełnił !!! to się nazywa niesprawiedliwość.
przyszłam do domku, jak zwykle posiedziałam chwilkę na laptopie. i umówiłam się dziś z miśkiem że pójdziemy się gdzieś przejść:) oczywiście żabka (hot dogi [tylko ich zabić bo podrożały o 50 gr;/]) i tesco, musiałam iść po kolczyka do brzucha, bo jakiś tydzień temu jak spałam gdzieś się zapodział i jak najszybciej pasowało mi zakupić nowy, bo niestety dziurka zarastała:( a więc kupiłam, czarno-biały taki zwykły, przyszłam do domu i co? chcę włożyć kolczyk a tu się spóźniłam, bo już niestety nie było gdzie ;D okropnie się wkurzyłam! bo nie będę przecież drugi raz szła do kosmetyczki i płaciła 50 zł za przebicie. poszłam do apteczki, wzięłam igłę, zamknęłam oczy, i po bólu :D i elegancko kolczyk jest:)
jutro lekcje do 15, okej jakoś je przeżyję, kompletnie nic na jutro nie umiem, bo mam dziś lenia. tak lenia! ale zaraz pewnie zabiorę się do nauki i będę siedzieć do 2 tak jak wczoraj.
+ pasuje mi posprzątać w pokoju^^
- w środę 'Dzień spódnicy i krawata' - jakoś przeżyję bo czego się nie robi aby nie być pytanym ;p
i kolejna historia która daje do myślenia...
Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. Jego ojciec dal mu woreczek gwoździ i kazał wbijać po jednym w plot okalający ogród za każdym razem, kiedy straci cierpliwość i pokłóci się z kimś.
Pierwszego dnia chłopiec wbił 37 gwoździ. W następnych dniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzien. Odkrył, ze łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe. Wreszcie nadszedł dzień, w którym chłopiec nie wbił w plot żadnego gwoździa. Poszedł wiec do ojca i powiedział mu, ze tego dnia nie wbił żadnego gwoździa. Wtedy ojciec kazał mu wyciągać z płotu jeden gwóźdź każdego dnia kiedy nie straci cierpliwości i nie pokłóci się z nikim. Mijały dni i w końcu chłopiec mógł powiedzieć ojcu, ze wyciągnął z płotu wszystkie gwoździe.
Ojciec zaprowadził chłopca do płotu i powiedział: "Synu zachowałeś się dobrze , ale spójrz , ile jest w plocie dziur. Plot nigdy już nie będzie taki, jak dawniej. Kiedy się z kimś kłócisz i mówisz mu cos brzydkiego zostawisz w nim ranę taka jak te.... Możesz wbić człowiekowi nóź, ale rana pozostanie. Nie ważne ile razy będziesz przepraszał, rana pozostanie. Rana słowna boli tak samo , jak fizyczna. Przyjaciele są rzadkimi klejnotami , sprawiają , że się uśmiechasz i dodają ci otuchy. Są gotowi Cię wysłuchać , kiedy tego potrzebujesz , wspierają Cię i otwierają przed tobą swoje serca."
Jeśli możesz , wybacz innym dziury, które zostawili w Twoim płocie....
i oczywiście<3
Bwyan Adams - You've been friend to me