photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 9 LISTOPADA 2010 , exif
10
Dodano: 9 LISTOPADA 2010

 

 

dzisiejszy dzień przeyłam odziwo bez żadnej jednyki w szkole. więc udało mi się, bo woczraj nic a nic się nie uczyłam. ale no ja mam zawsze farta jeśli chodzi o oceny:) na dwóch pierwszych lekcjach byliśmy w kościele na jakimś spektaklu, okorpnie zimno było!!!! j. niemiecki, nawet nie pamiętam że był;p biologia - nawet prosty temat tylko pasuje go jeszcze doszlifować:) wf- tenis. fizyka - nawet nie wiedziałam że jest taka prosta, w końcu coś z niej zaczaiłam. j angielski - yeea dostałam 5 ze speechu, a już myślałam że będę pana nienawidzić ;D wok - nigdy chyba jeszcze nie było takiego śmiania jak dziś:P do domu wróciłam autobusem bo po 8 lekcjach nie byłam w stanie iść o własnych siłach. i tak probuję się teraz uczyć tej historii, ale kompletnie mi do głowy nie wchodzi no! kurcze pisze i pisze tą notke i co chwile ktoś mi przerywa, to mama, to tata, to wujek, to ludzie na gg, to mój telefon. uspokójcie się no! jak nie mam czasu to nagle wszyscy piszą;p a jak cholernie mi się nudzi to oczywiście nikt o mnie nie pomyśli ;p

dobra cały czas mam rozkmnike czy iśc w tej spódnicy do szkoły czy nie-.- w swoim życiu spodnice na sobie mialam moze z 10 razy nie wiecej ;p dobra wolę to niż żeby mnie pytali. przeżyje:) a po szkole idziemy z Ewelinką na zdjęcia. ;)) także jutro mam nadzieje będzie pozytywny dzień. lecę do historii.

 

 

i to mi jeszcze w oczy wpadło...

 

Przed kilku laty była sobie fabryka, która produkowała misie. Każdy z nich był inny, ale każdy tak
samo śliczny i milutki. Małe dzieci uwielbiały te misie, rodzice kupowali im je na urodziny, imieniny
i Gwiazdkę. Każde dziecko od razu umiało pokochać swojego misia i uważało go za swojego
największego przyjaciela.
Tylko jeden misio był nieudany. Został uszyty z samych resztek materiału. Miał jedno uszko
różowe, drugie zielone, tułów w kwiatki, nóżki w kratkę. Nosek zamiast czarnego wyszedł niebieski,
a oczy, robione już z ostatnich skrawków, były żółte. Misio ten był bardzo miły w dotyku. Cieplutki i
aksamitny, ale nikt tego nie widział, bo nikt nawet nie brał go do ręki.
Biedny Brzydki Misio widział, jak jego koledzy szybko opuszczają sklepowe półki i trafiają do
wesołych, uśmiechniętych dzieci, które bardzo je kochają. Sam stał samotny, już troszkę zakurzony
i myślał sobie: To nic, że mnie nikt nie chce. Najważniejsze, że moi koledzy trafiają w dobre ręce.
Minęła kolejna Gwiazdka i misia nadal nikt nie kupował, aż pewnego dnia do sklepu weszła mała,
może sze?cioletnia dziewczynka. Miała na nosie ciemne okulary, chociaż tego dnia wcale nie było
słońca, a w rączce białą, plastikową laseczkę, chociaż wcale nie była staruszką. Weszła do sklepu
ze swoją mamą. Poprosiły o misie. Dziewczynka była niewidoma. Nic nie widziała. Nie znała ani
kolorów, ani nigdy nie widziała tęczy, nie umiała sobie wyobrazić lecących w powietrzu ptaków, ale
za to wszystko umiała zobaczyć rączkami.
Wzięła do rączki najpierw bielusieńkiego misia. Najładniejszego ze wszystkich. Pomacała jego
odstające uszka, dotknęła łebka ; I wzięła następnego, szarego. Ten też nie przypadł jej do gustu,
bo miał troszkę ostre zakończenia łapek. Na samym końcu ekspedientka położyła Brzydkiego Misia,
bo i tak nie liczyła, że kiedyś ktoś go kupi.
- To ten mamusiu! - krzyknęła głośno dziewczynka - To jest mój misio. Mój piękny kochany
misiaczek - i z całej siły go przytuliła, a potem pocałowała w brzydki, niebieski nosek.
Od tej pory dziewczynka i misio nie rozstawali się nigdy. Na leżakowaniu spali pod jedną kołderką,
u dentysty dziewczynka ściskała jego łapki, a kiedy trudno jej było coś zrobić, zawsze pytała o
radę swojego przyjaciela.
Inne dzieci śmiały się, kiedy widziały, jakiego brzydala ze sobą nosi. Ale dziewczynka każdemu
proponowała, żeby wziął misia do ręki. I wtedy działo się coś dziwnego. Przestawał wydawać się
brzydki. Wszystkie dzieci zazdrościły dziewczynce. Pytały ją często skąd wiedziała, że ten misio
jest taki cudowny, tak kochany. Przecież nie mogła tego zobaczyć, bo jest niewidoma. A ona
zawsze im odpowiadała:

- Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

 

 



formspring.me

Komentarze

sandrrua patologia ;p
10/11/2010 8:33:43
Info

Użytkownik tyynaaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.

Informacje o tyynaaa


Inni zdjęcia: Bellusia patki91gdMAGIC NIGHT WITH THE MOON *26%* xavekittyxPływające domy bluebird11"No to jadziem." ezekh114Jeż zachodni jerklufotoSjesta. ezekh114Na kanałku patki91gd... maxima24... maxima24... maxima24