no trochę temu to było;)
a my dalej takie same:D w wyjątkiem Twoich włosków kochana ;D
kocham tą pannee tam z tyluu no ;D ona to zawsze wie co mam na myśli nawet kiedy nic nie mówię, jest zawsze wtedy kiedy jej potrzebuje, jest jedną z nielicznych która ze mną wytrzymuje, potrafi mnie rozmieszać jednym nic nieznaczącym słowem, zawsze mnie wysłucha kiedy mam okropną nawijkę, kiedy jestem zła, smutna albo też podekscytowana. uwielbiam kiedy się wkurza na mnie, kiedy mówię moje słynne "a nie mówiłam" ;D kocham te jej odpały, kocham gdy mówi " i Tyna co ja mam robić"? i cały jej los spoczywa w moich rękach, kocham gdy w drodze do domu, po spotkaniu z nią, znów gadamy przez telefon, z nią po prostu nie da się nudzić i ja wiem że często Cię denerwuje, wkurzam, męczę, irytuję i nie wiadomo co jeszcze, ale tak czy tak Cię kocham no! ;D
tak w ogóle to miała mnie dziś odwiedzić. ale no nie wyszło, ja mam gości, a ona pojechała na Łysaków city ;p
dziś musiałam wcześnie wstać, bo jechałam na jakieś badania, pobieranie krwi, usg i takie tam... i po dzisiejszej wizycie w szpitalu stwierdzam że jak czuję zapach tych wszystkich leków itd. to mi się nie dobrze robi, nie ma nic gorszego no. teraz tylko czekanie na wyniki... potem cały dzień przeleżałam w łóżku, pouczyłam się biologi, i siadłam na komputer, tak jakoś już szybko zleciał dzień. brzuch mnie już nieco mniej boli, i miejmy nadzieje że do jutra już nie będę nic a nic czuła. bo chcę jechać do kuzyna:)
btw niech ten telefon już przyjdzie no!