Kto chce bym go kochała, nie może być nigdy ponury i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry. Kto chce bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce i przyglądac się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce. I musi tez umieć ziewać, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą, gdy na procesjach tłumy pobożnie idą i krzyczą. Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka kuka lub gdzy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powłokę buka. Musi umieć pieskapogłaskać i mnie musi umieć pieścić, i śmiać się i na dnie siebie żyć slodkim snem bez treści, i nie wiedzieć nic jak ja nie wiem, i milczeć w rozkosznej ciemności, i być daleki od dobra i równie daleki od złości.