Jakoś dawno mnie było. Dlaczego? Brak czasu i słów do opisania tego co sie dzieję w głębi mnie.. A dzieję się dużo. popadam w euforie a zaraz w totalną rozpacz.. to jest trudne do zrozumienia. nie wiem czy ktokolwiek potrafi to ogarnąć, bo ja sama nie rozumiem czemu tak jest. Najgorsza jest ta świadomość, że go nie kocham. Naprawdę go już NIE KOCHAM. ale jest dla mnie całym światem...
Jego najmniejszy gest a pojawię się przy Nim. to jest takie cholernie trudne. Jeszcze ta kontuzja, ale chociaż ten piekilelny ból fizyczny pozwala mi zapomnieć o tym psychicznym. O tym pierdolniku w mojej głowie... nie widzę siebie z kimś innym, ale z Tobą też nie. Czyżbym była skazna na samotność? Czy moje chwile szczęścia się skończyło? Nie to jest zbyt smutna prawda. Życie jest nie sprawiedliwe ale chyba nie aż tak .. To nie możliwe.. nienawidzę tego uczucia, tej cholernej słabości do Ciebie.
Dlaczego jestem taka naiwna? Dlaczego we wszystkich widzę same dobre rzeczy ,a tych złych nie ? Dlaczego zawiodłam się akurat na was...