Cholera. Napisałam taką długą notke,a ona poszła się pieprzyć.

Chciałabym cofnąć się z marzeniami jeden krok w tył. Aby już tak nie było jak dzisiaj. Czekać jedynie na garść szczęścia,garść miłosci. Dosłownie. Chciałabym również,oddać sie na jedną noc,jednemu facetowi. Nie,nie,nie. Nie seks. Nie miłosc fizyczna. Miłośc psychiczna. Chcialabym patrzeć w oczy,tej najdoskonalszej istocie na świecie,jakim jest mężczyzna.

On,bez słów,wypowiadałby słowa,które bałabym się usłyszeć w zwykłą noc.

No tak. To tylko moje głupie marzenia,które jak na dzien dzisiejszy w ogóle się nie spełnią. Chociaż powinnam być dobrej myśli,ale po co?

W głosnikach O.S.T.R. No i dobrze. Fajne uczucie,kiedy słuchasz,jak mezczyzna spiewa jedynie dla Ciebie. Naprawde,polecam.!

Wracając do moich mysli erotyczno-psychiczno-pierdolnietych... Nie wiem skąd to się we mnie budzi. Wszystko mam w sobie. Kazdy wers mojego poematu,kazde słowo. Słowo roztapia się we mnie co noc. Wtedy mam ochote na czyny. Biorę w dłon długopis,kartke z napisem "kocham Cię" i piszę. Może kiedyś to będzię moją pracą? Chciałabym,oj,chiałabym.

Wszędzie to samo. Życzenia na pb,digartcie,poprzez sms-y i gg. Czy wam ludzie się nie nudzi? Przecież to moznaby dać do działu "żałosne,zachowania ludzi". Za pare dni,zacznie się to samo. Wieczne przeklinanie na kazdego,wieczne kłotnie. A może wtedy,warto sobie przypomnieć,co życzył,Ci Twój przeciwnik.?

Serdecznie pozdrawiam.Pisała Nóv. Obróbka również Ja-Novika.