photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO

Rozdział 3

 

Część 172

 

- To był chłopiec. Wiem od lekarza.

- Och.- westchnęła tylko. Drągowicz mocniej ją objął i złożył pocałunek na jej czole.

- Nie myśl teraz o tym. Wiem, że to może wydać się okrutne, ale będziemy mieć jeszcze masę dzieci. A o naszym małym chłopczyku będziemy myśleć z miłością i nostalgią.

- Może.- zgodziła się niechętnie.

- Tak będzie, zobaczysz. I razem będziemy potem je wychowywać.

- Tak. I będą takie poważne jak ty.

- Albo niesforne po mamie- przekomarzali się jeszcze przez kilka minut. A Maja poczuła, że rzeczywiście dzięki tej rozmowie jest jej lżej na duszy. Pomyślała o tym jak wiele nowych twarzy odkryła w mężu tuż po ślubie. I jak wiele on dowiedział się o niej. Pomimo tego oni dalej byli razem. A dziewczynie wydawało się, że kocha go nawet bardziej niż kiedykolwiek. Teraz zrozumiała to co miał na myśli jej brat mówiąc o wspólnym cierpieniu, które później dzięki temu wydaje się łatwiejsze. Ona wiedziała, że trudno jej będzie zapomnieć o dziecku, ale zamierzała nadal żyć i walczyć o swoje szczęście. Ich rozmowę przerwała jednak Agnieszka, która po szybkim pukaniu weszła do pokoju, który tymczasowo zajmowała Maja. Oboje z Filipem szczelniej otulili się kołdrą. Aga machnęła ręką.

- Oj dobra, już się tak nie zakrywajcie. Nic nie widzę, bo brzuch mi zasłania.- Jej głos brzmiał radośnie. Nie wydawała się ani trochę zdziwiona a tym bardziej zażenowana ich widokiem w pościeli, jakby się tego spodziewała..- Przyszłam, bo chciałam powiedzieć, że Tomek się wreszcie obudził!

***

Jeszcze tego samego dnia Krzysiek wraz z siostrą i szwagrem udali się do szpitala. Agnieszka, ze względu na swoją ciążę zgodziła się zostać w domu. Właściwie to została do tego zmuszona, bo jej mąż kategorycznie zakazał jej jakichkolwiek stresów odkąd podczas ostatniej wizyty u ginekologa lekarz zalecił jej spokój i odpoczynek, bo ze względu na swoją szczupłą budowę ciała bliźniacza ciąża bardzo ją męczyła. I choć sama zainteresowana nie chciała o tym słuchać, tym razem zgodziła się na pozostanie w domu. Nawet w czasie podróży do szpitala Maja wciąż trzymała Filipa za dłoń. Z lekkim zażenowaniem przypomniała sobie pospieszne ubieranie się ze świadomością, że Aga znajduje się za drzwiami. Dlatego zazdrościła mężowi jego niezachwianego spokoju. Ona mimo wszystko ze świadomością, iż zostali nakryci w łóżku nie mogła zachowywać się tak beztrosko. Gdy poczuła mocniejszy uścisk dłoni spojrzała na Drągowicza. Uśmiechnął się do niej z jakimiś iskierkami rozbawienia w oczach jakby doskonale wiedział o czym ona teraz myśli. Zarumieniła się jeszcze bardziej. Także dlatego, że jej starszy brat prowadzący właśnie auto posłał jej pełne zdziwienia spojrzenie odbijające się w przednim lusterku. W tym pośpiechu nie zdążyła jeszcze powiedzieć mu o tym, że pogodziła się z mężem, więc teraz usiłowała to oznajmić samym spojrzeniem. Zdawało jej się, że Krzysztof doskonale ją zrozumiał, bo uśmiechnął się do niej szeroko mrugając prawym okiem. Na miejscu okazało się, że Tomasz odzyskał przytomność tylko na kilka minut, po czym zmęczony znów zasnął. Mimo wszystko, aczkolwiek niechętnie lekarz prowadzący zgodził się na odwiedzenie go przez rodzeństwo z zastrzeżeniem, że wizyta ma być krótka. Gdy przekroczyli próg pokoju w środku była jakaś młoda pielęgniarka majstrująca coś przy kroplówkach. Przywitała się z nimi jeszcze raz nakazując szybkie wyjście po czym sama opuściła pomieszczenie.

- Boże, jak dla mnie to on nie wygląda ani trochę lepiej niż wcześniej.- Odezwała się niemal szeptem Maja delikatnie dotykając jednej z dłoni starszego brata.- Naprawdę się obudził?

- Przecież doktor by nas nie oszukał.- Krzysztof wykazał się większą cierpliwością niż siostra.

- To dlaczego teraz znów śpi?

- Słyszałaś lekarza: musi odpocząć.

- Przecież spał kilka ostatnich dni.- Jej szept był pełen złości tak, że Krzysiek uśmiechnął się do niej.

- Wtedy był w śpiączce. Teraz to tylko sen.

- Łatwo ci mówić.- Westchnęła ciężko patrząc na niego.- Ja nie uwierzę póki on nie otworzy oczu i nie powie do mnie: witaj świrusko.- Krzysiek roześmiał się.

- Już dawno przestał tak cię nazywać. A poza tym, o ile mnie pamięć nie myli to nigdy cię to nie cieszyło.

- Teraz ucieszyłoby mnie nawet to, gdyby nazwał mnie dinozaurem.

- Maju, zrozum że już wszystko w porządku. On za kilka godzin się obudzi.

- Wiem, że wariuję, ale naprawdę chcę by to już wszystko się skończyło.- Młodszy brat podszedł do niej i delikatnie uścisnął.

 

- Przecież powtarzam ci, że to nie była twoja wina. Poza tym...- Urwał przypominając sobie ich podróż samochodem- ...jak to się stało, że robiłaś maślane oczy do Filipa?

 

Cdn.

 

Nowicjusz

Kategoria:
Opowiadania
Dodane 8 MARCA 2016
235

Informacje o tworczosczserca


Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam