najtrudniejszy post..

31. stycznia.. Przyszedłeś do mnie.. Na początku było jak zawsze ciepło itp. Później nagle coś się w Tobie zmieniło pytałam co się dzieje.. Mówiłeś, że nic.. W pewjen chwili powiedzialeś, że wolisz mnie zranić teraz niż zrobić to później .. Mówiłam, że nie zranisz, że zranisz kiedy odejdziesz.. Zapytałam czy już mnie nie kochasz.. Powiedziałeś, że jeśli odpowiesz, że nie kochasz to skłamiesz.. Zacząłeś prosić bym z Tobą zerwałą bym to ja odeszła.. Mówiłam, że nie, że chcę z Tobą być, że Cię kocham.. Że jestem Tylko Twoja.. Chciałeś wyjść wstaliśmy oboje.. Nie chciałam Cię wypuścić.. Chciałam byś był przy mnie.. Chciałam to ratować.. Nie wytrzymałęś i powiedziałeś słowa, które zmieniły moje życie o 180 stopni... brzmiały One "Nie kocham Cię"... Później sam wiesz co zrobiły moje nerwy.. Wszystko co pisało na mojej karte z graffiti było prawdą.. Odszedłeś.. a ja.. Ja zostałam całkiem Sama...

ZOSTAŁAM SAMA...
CAŁKIEM SAMA...

Następnego dnia w szkole już każdy mówił o tym, że Ola jest wolna.. Ciężko mi z tym było.. Później przyszedł dzień naszych urodzin.. Złożyłam Ci życzenia.. Możliwe, że to wtedy w Tobie coś pękło.. Czekałam na Ciebie, myślałam, że może wrócisz. Nie wierzyłam, że Cię już nie ma obok.. Minęło tak 17 dni.. po czym Ty napisaleś najpierw na GG co u mnie, jak się czuję.. Nazwałeś się debilem... Nie wiedziałam wtedy jeszcze o co chodzi.. Następneg dnia wymyśliłeś intrygę z graffiti.. Ja nie chcialam z Tobą o tym rozmawiać w cztery oczy, więc powiedzialam, byś napisał mi wszystko co i jak na GG.. Napisałeś, że tu nie chodzi o projekt ani nic.. tylko o to, że kochasz i chcesz wrócić.. Miałam meiszane uczucia i mętlik w głowie, pisaliśmy wtedy do 1 w nocy, ale postanowiłam się z Tobą zobaczyć kilka dni później w koronie..

Kocham Cię.