Później były ferie.. Pierwsze kilka dni było cudowne. Przychodziłeś codziennie. Dawałeś mi poczucie ważności, tego, że mnie kochasz.. Później coś się zmieniło.. Potrzebowałeś kilku dni wolnego.. Byłam gotowa, że powiesz mi, że to koniec.. Przyszłam po jeśli się nie myle 5dniach w ustalone miejsce wraz z Twoimi rzeczami.. Powiedziałeś, że nie wiesz co to miłość i kazałeś mi zadecydować czy chcę byś ze mną został.. Chciałam, potrzebowałam Cię jak nigdy nikogo.. Później byłeś u mnie następnego dnia.. Kolejnego też miałeś przyjść, ale po moich kilkunastu nieodebranych telefonach do Ciebie raczyłeś mi napisać sms, że nie przyjdziesz, bo jesteś u Ani.. Kilka dni później się spotkaliśmy.. Skończyły się ferie.. Jak co tydzień przychodziłeś do mnie we wtorek, Uczyliśmy się wtedy poraz pierwszy razem. Następnego dnia miałeś niekonieczine dobry humor i odbiło się to na mnie.. Wieczorem zaś przeprosiłeś, ale ja nie chciałam rozmaiwać. Następnego dnia rano byłam już w dobrym nastroju.. Cieszyłam się, że przyjedziesz, ale tak naprawdę nie wiedziałam na co czekam.. Nie wiedziałam co dzień 31 stycznia przyniesie mi wraz z Twoim przyjściem do mojego domu..
Jesteś wszystkim, pamiętaj .