Tak, naszła mnie dziś wena twórcza i zamiast szprechać na prawo i lewo, dokończyłam pracę na prezentację maturalną, w zasadzie jestem z siebie dumna, że mam w końcu cokolwiek, bo i tak połowy zapomnę, a podobno improwizację mam we krwi. Chcę mieć to już za soooobą. I tak najgorszy ustny niemiecki, zaczynam myśleć po niemiecku od nauki 24/7 któryś dzień z rzędu. Jeszcze tydzień i koniec tego wszystkiego, a wtedy góry, piwo, góry, piwo, piwo, piwo, SPANIE! Ach... Nie mogę się doczekać kiedy w końcu wyłączę mózg ^^
No to ten, trzymać kciuki w piątek i przyszły poniedziałek, żebym zdała te okropne ustne!
Użytkownik twoasone
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.