Oaza spokoju... błogie lenistwo
Zmęczeni... styrani upałem wracając z muzeum Mickiewicza natrafiliśmy przypadkiem na ten park. Postanowiliśmy spędzić tu chwilę by odpocząć.
Przekraczając bramy parku miało się wrażenie jakby wyjechało się z miasta.
Cisza i spokój. Tego właśnie było nam trzeba: paru drzew, kamieni, trawy i wodospadu :) Ludzie siedzieli sobie spokojnie na piknikach,
dzieciaki skakały po kamieniach i dolnych mostkach wodospadu.
Wszystko było takie przyjemne. Zrobiliśmy sobie spacer po tym rajskim miejscu.
Postanowiliśmy wejść na szczyt wodospadu, w połowie drogi przysiedliśmy na chwile by poobserwować ludzi.
Dotarliśmy na samą górę, miejsce z dala od wszystkich ludzi. Najcichszy zakątek.
Okazało się że jednak nie byliśmy tam zupełnie sami.
Na ogromnym kamieniu, tyłem do całego świata siedział samotnie młody chłopak.
Może czekał na kogoś, a może po prostu chciał pomyśleć w samotności.
Niestety zaburzyliśmy mu jego samotnię i poprosiliśmy by zrobił nam parę zdjęć.
Znikną zaraz po oddaniu na aparatu. Zostaliśmy tam zupełnie sami.
Siedzieliśmy objęci na kamieniu leniwie łapiąc ciepło od słońca, patrząc na budynki otaczające nasz park...
Moglibyśmy tak trwać i trwać, nie liczyło się wtedy nic po za tym.
...