matkapolka Boże, niuniu moja kochana... :) ja też Ci okropnie dziękuję, jestem niesamowicie usatysfakcjonowana i pełna podziwu dla nas obu. sądzę, że są ludzie(i zapewne stanowią większość), którzy po takiej dawce wzajemnej obecności pozabijaliby się bez najmniejszych skrupułów. kocham to u nas ;> i wiesz co? tak przyzwyczaiłam się do Twojej obecności, że brak Twojej osoby jest dla mnie wręcz nienaturalny :D do zo we wtorek, Matołku! :*
" M: leewyfokaszot-luuz!
K: luuuuzuj foookaaa, luuuzuuj foookaaa luuuuzuuuj!!! "
a we wtorek kupię sobie piwo. dla młodzieży! :D
jak Ty to zwykłaś mawiać - LOW JU!