Nareszcie koniec tego latania. Zdjęcie było robione gdzieś tam, mniejsza z tym. A my śmialiśmy się z byle gówna. Jutro chemia, ale jak nauczyć się 5 metod? Boże, ile bym dała za to, żeby wycieczkę zamienić na obóz, moze odpiszmy się na złość?! Przecież nie jesteśmy niezastąpione. Nikt nie jest zresztą. A tak inną drogą to musimy założyć jakiś klub lub stowarzyszenie np. "Stowarzyszenie Umarłej Przyjaźni". Kiedyś było o wiele lepiej, bo lataliśmy po słomie, do czasu, aż nas nie przegonili. Jeżeli chcecie inne stowarzyszenie, to napiszcie, ale i tak najlepsze będzie "St. Umarłej Przyjaźni".
To od kiedy zaczynamy spotkania? Jesteśmy żałośni. Pzdr.