jakos nie mam na nic dzis ochoty. a powinnienen wlasnie jechac do Rumuni.
dzien pozytywny pojechalem sobie do pracy na budowe dobrze sie usmialem malo sie narobilem.
poza pielgrzymka na kolanach po calej chacie to bylo ok.
chata zajebista cala z drewna za wyjatkiem fundamentow pierwszy raz spotykam sie z takim domem.
Paulinka ma mine jak by chciala powiedziec wez spierdalaj.
ja siebie przemilcze.
a teraz ide w kime bo padam na cyce ilez razy pod rzad mozna wstawac o 5 rano.
a jutro tez wczesnie musze wstac [*]
P.S. Zapomnial bym dodac ze wczoraj pierwszy raz w zyciu podczas rozanca w domu nie moglem wyrobic ze smiechu jak tak zwany linsztet koza zaczol spiewac Aniol Panski swoja tonacaja naprawde bylo to niepotarzalnym zjawickiem. nigdy wczesniej nie zdarzylo mi sie to.
nawet moj wujek z sasiadem wyszli bo nie wytrzymali tego cudownego spiewu.
BU¦KA.!