photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
1394. - ciąg dalszy
Kategoria:
allie's story.
Dodane 27 MARCA 2013
188
Dodano: 27 MARCA 2013

1394. - ciąg dalszy

Odetchnęłam z ulgą, a humor David'a również się poprawił. Lekko się do mnie uśmiechnął, a kiedy winda zawiozła nas na górę, otworzył przede mną drzwi i zaprosił do środka. Zaczęłam zdejmować swoją czarną kurtkę, kiedy David od razu pojawił się przy mnie i objął mnie od tyłu w pasie, co sprawiło szerszy uśmiech na mojej twarzy.Odwróciłam się do niego i oplotłam swoje ręce wokół jego szyi, po czym złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. Poczułam jak David przyciąga mnie bardziej do siebie, przywierajac mnie do ściany. - Mieliśmy otworzyć wino, obejrzeć jakiś film - przypomniałam mu. - Mała zmiana planów - odpowiedział, na co się zaśmiałam, jednak nie sprzeciwiałam się jego działaniom. Po chwili jego usta wędrowały po mojej szyi i obojczykach, a ja nie stawiając oporów, wplotłam swoje dłonie w jego włosy. David ściągnął ze mnie kurtkę, zrzucił swoje buty, wziął na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Nie mogłam oprzeć się jego czułym gestom, którymi zawsze mnie obdarowywał. Była to jedna z jego cech, za którą go pokochałam. Jego pocałunki stały się coraz mocniejsze i czulsze, czułam jak robi mi się gorąco. W momencie, kiedy znaleźliśmy się w jego pokoju, przypomniały mi się słowa Brandon'a, przed wyjściem. 'Masz na siebie uważać u David'a' i zaczęłam się śmiać. David momentalnie zaprzestał wykonywaną czynność i spojrzał się na mnie ze zdziwieniem na twarzy. - Czy coś się stało ? A może robię coś nie tak ? - miał przerażoną minę, ujęłam jego twarz w swoje dłonie i czule go pocałowałam, nadal chciało mi się śmiać. - Nic się nie stało, naprawdę. Tylko przypomniały mi się słowa, które Brandon rzucił przed naszym wyjściem. Wszystko co robisz jest idealne. Nie pytając o nic więcej, kontynuował to, co mu przerwałam. Znaleźliśmy się przy łóżku, więc David delikatnie położył mnie na nim, nie przerywając pocałunków i sam położył się nademną, opierając się na dłoniach. - A więc co Brandon Ci ciekawego powiedział przed wyjściem? - spytał patrząc na mnie, a ja znowu się zaśmiałam na wspomnienie o moim kuzynie. - Abym na siebie uważała u Ciebie - odpowiedziałam mu. - Wiesz.. chętnie się Tobą zaopiekuję, tak aby nie miał żadnych wyrzutów sumienia - powiedział, co sprawiło, że się głośno zaśmiałam. Jego chłodne dłonie wędrowały po mojej skórze i poczułam jak zaczynam drżeć z nadmiaru emocji. Cieszę się, że tamtego dnia, kiedy udałam się na spacer kilka miesięcy temu, spotkałam David'a. Pomimo tego, że oboje próbowaliśmy ułożyć sobie życię bez siebie, to nasze uczucia nie wygasły. Nie wiem co takiego, robiłabym teraz, gdyby nie to spotkanie. Pewnie siedziała z nosem, w książkach albo płakała po kątach. 'Przestań!' skarciłam siebie samą w myślach, skup się teraz na nim. Kiedy wróciłam do świata żywych David, zaczął rozpinać moją sukienkę, a ja nie zostałam mu dłużna i zaczęłąm rozpinać guziki jego koszuli. Kiedy cienki materiał opadł na podłogę, znów mogłam podziwiać jego wyrzeźbiony tors i tatuaże, o które ostatnio nie miałam okazji zapytać. - David.. - zaczęłam, a on odchylił się ode mnie i spojrzał na mnie. - Coś się stałoł? - zapytał z troską w głosie. - Nie, nie, ale nigdy nie mówiłeś mi o swoich nowych tatuażach - zauważyłam, a on zaczął się śmiać. - Masz wyczucie czasu - skomentował, na co również odpowiedziałam mu śmiechem. - Wybacz, po prostu mnie to interesuje. Nie chwaliłeś się nimi, no oprócz tego z moim imieniem - przejechałam opuszkiem palca po obojczyku, gdzie znajdował się dany tatuaż, a na moją twarz automatycznie wkroczył delikatny uśmiech. Pamiętam, kiedy po raz pierwszy mi go pokazał, kiedy po raz pierwszy go zauważyłam tamtego wieczoru w Nowym Jorku. Byłam zaskoczona, ale i szczęśliwa. Poczułam wtedy wielkie ciepło na sercu, które czuję do dziś, kiedy o tym myślę. - Zgodzisz się na to, żebym opowiedział Ci o nich później ? - zrobił minę słodkiego szczeniaczka, zaczęłam się śmiać, ale przytaknęłam. Czułam ciepło, które biło od niego ze zdwojoną siłą, niż zawsze. Z każdym dotykiem czułam się jakbym zakochiwała się w nim na nowo. 'Nie masz się czym martwić Brandon, przy David'zie jestem bezpieczna.' pomyślałam. Czułam, że pasujemy do siebie idealnie i że już zawsze tak będzie. Jedyne co mogło nas rozłączyć i zakończyć nasz związek, to tragiczny wypadek. David szeptał mi do ucha czułe słowa, odcięłam się od świata i kolejny raz tego wieczoru, w tym jesteśmy tylko my i nikt inny się nie liczy. Obudziłam się następnego dnia w jasnej pościeli swojego narzeczonego, którego nie było w łóżku. Przetarłam delikatnie oczy, które miałam zmrużone przez światło wpadające do pokoju i rozejrzałam się po pokoju, gdzie na podłodze wciąż leżała moja sukienka i część garderoby David'a. Owinęłam się cienką kołdrą i ruszyłam w stronę kuchni, gdzie przez drzwi pokoju słychać było jego dobiegający głos. Stał przy blacie, ubrany w swoje dresy i rozmawiał z kimś przez telefon. Podeszłam do niego i otuliłam go od tyłu, a on szybko zareagowwał i pożegnał się z kimś po drugiej stronie słuchawki, odkładając telefon na blat, po czym się do mnie odwrócił. - Kto Cię budzi tak wcześnie? - spytałam wciąż zaspanym głosem. - To Tom. - odparł, ale wyczułam, że ma mi do powiedzenia coś jeszcze. - Dał mi jeszcze jeden dzień wolnego, a wieczorem jest impreza u niego, w domu, więc jeśli będziesz miała ochotę i czas, to zabiorę Cię tam ze sobą. Dawno nie byłem na żadnej imprezie, a za dwa dni i tak wylatuję, więc chciałbym z tobą spędzić ten czas. Podkreślam tylko jedno, że będzie tam Carly i nie wiem, jak zareaguję na to, kiedy przyjadę z tobą. Wiem, że ty nie trzymasz do niej urazy, ale nie rozmawiałem z nią ostatnio i nie wiem, jak czuję się teraz. Wiesz Allie, że jestem idiotą ?! Przecież, to dobra dziewczyna, a przeze mnie strasznie się zmieniła. Czemu na każdym roku popełniam tyle błędów ? - zdziwił mnie, jego nagły wybuch złości. - Przestań, nie jesteś idiotą. Powiedziałeś jej prawdę, a to najważniejsze, że nie dowiedziała się tego od innych, ale od Ciebie samego. Nie obwiniaj siebie za to. Tak jak mówisz, to dobra dziewczyna i daj jej po prostu trochę czasu - powiedziałam patrząc na niego, ale on nadal się wahał. Tak, nie trzymałam do niej urazy po tym co zrobiła, chociaż przyznam, że nie było to miłe, ale wiem, że nie wiedziała o naszych zaręczynach, czy tym, że jesteśmy razem. W sumie był to dla nas jeden z cięższych okresów i sami nie wiedzieliśmy na czym stoimy, więc gniewanie się na nią nie załatwiło by sprawy, a sprawiły wręcz, że mogłoby być tylko gorzej. - Ale gdybym zauważył, jej dziwne zachowanie wcześniej, to może sprawy potoczyłyby się inaczej. - David, chyba nie musimy od samego rana o tym rozmawiać ? Cieszmy się kolejnym dniem, który spędzimy wspólnie, a jeśli Carly będzie chciała naprawdę dalej się z tobą przyjaźnić, to na pewno poprosi Cię o rozmowę i wszystko sobie wyjaśnicie. Tylko ona potrzebuje czasu, tak ja my go potrzebowaliśmy. - uśmiechnął się lekko i złożył na moich ustach długi, ciepły pocałunek. Leniwie się przeciągnął i zabrał mnie z powrotem do pokoju. Kiedy znów zaleźliśmy się w łóżku, usłyszałam dzwięk swojego telefonu. Sięgnęłam po niego, a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Julie. Nacisnęłam zieloną słuchawkę. - Hej śpiochu - przywitała się ze mną entuzjastycznym tonem, co sprawiło uśmiech na mojej twarzy. - Dzień dobry - odpowiedziałam spokojnie. - Pewnie jest gdzieś obok Ciebie David, więc nie zabiorę Ci dużo czasu. Po pierwsze to chciałam Wam pogratulować tej odwagi. Zdjęcia już krążą po internecie i cieszę się razem z Wami, że w końcu mogliście się ze wszystkimi z tym podzielić - chciałam jej podziękować, bo jej słowa znaczyły dla mnie naprawdę wiele, ale nie zdążyłam, bo ona kontynuowała mówienie, nie dając mi dojść do słowa. - Rozmawiałam przed chwilą z Niall'em i on również cieszy się, że pokazaliście się razem. Podobno rozmawiał z Paul'em i jego ton, oraz zachowanie było zadowalające, ale na szczęście nie musicie się tym już przejmować. - David przytulił się do mnie i znów zasnął, jak poprzedniego wieczoru. Obiecał, że opowie mi o swoich tatuażach, ale znów poszedł spać i nie mam mu tego za złe. Cały czas pracuje i musi trochę odpocząć. - David pewnie podziękowałby, gdyby nie to, że znów zasnął. Wiem, że miałam pokazać się dzisiaj na zajęciach, ale za dwa dni David wylatuję do Europy i nie wiem, kiedy znów będziemy mieli okazje spędzić razem trochę czasu. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogły się spotkać i na spokojnie porozmawiać - Z chęcią. Wypoczywajcie razem, a my umówimy się w najbliższym czasie - niemal usłyszałam jak się uśmiecha. - Dziękuje, odezwę się jutro - pożegnałam się i kiedy moja przyjaciółka mi odpowiedziała, rozłączyłam się odkładając telefon na stolik. Spojrzałam na David'a, który miał zamknięte oczy i lekko chrapał przez sen. Czy teraz naprawdę wszystko miało się zmienić? Bałam się, że spotka mnie to samo, kiedy zaczęłam się 'spotykać' z Harry'm. Bałam się tego ataku w moją stronę i tych wszystkich komentarzy do mnie kierowanych. Tylko, że wtedy nie miałam przy sobie nikogo, kto mógł mi pomóc. Byli chłopacy, którzy próbowali mnie uspokajać, Julie, ale nikt z nich nie potrafił mi tak pomóc jak on. Nie mogę kazać mu zostać, ponieważ spełnia swoje marzenia i ciężko pracuje, ale z drugiej strony chciałabym, żeby był ze mną cały czas. Martwię się o niego, kiedy gdzieś wyjeżdża. Ktoś musi pilnować go, aby brał swoje leki. A co jeśli powtórzy się sytuacja i znów zasłabnie na scenie albo stanie się coś gorszego? Kiedy tak o tym myślę, chce mi się płakać. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. 

 

Info

Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika trustissues.