Co ja robię źle? Na prawdę nie wiem. Zadaje sobie to pytanie już kilka razy i za każdym razem słyszę tą samą odpowiedź. Myślałem już, że coś się zmieniło. Myślałem, że ostatnio jest lepiej, ale się myliłem - jak zawsze. Wczoraj, kiedy ją zobaczyłem w moich drzwiach to ucieszyłem się, że przyszła, potem graliśmy w butelkę i miałem nadzieję, że wylosuję ją, a wtedy na pewno wybrałbym zadanie. Potem, gdy urządziliśmy sobie konkurs tańca i gdy do niej podchodziłem to poczułem magię. Nie wiedziałem czy ona na mnie głosowała, bo były dwa głosy na mnie, jeden na Chris'a i jeden na Nate'a, a wiem, że ją z Nate'm coś łączyło, ale nie przeszkadzało mi to. Wykorzystałbym każdy moment, żeby tylko móc ją pocałować albo przytulić. W końcu Nate podsunął bardzo dobry pomysł i chciałem ją poprosić do tańca z balonem. Miałem już do niej podejść, kiedy ona wstała z łóżka i powiedziała, że musi już iść. Zrobiło mi się smutno, bo straciłem szansę, która mogła być dla mnie wszystkim i która mogła być początkiem czegoś nowego. Odprowadziłem ją do drzwi i usłyszałam jej piękny, melodyjny głos, kiedy się ze mną żegnała, a potem... już jej nie było. Nie wiem dokąd pojechała, nie wiem co się dzieje, nie wiem czy ma chłopaka. Chciałbym to wiedzieć, bo ułatwiło by mi to wiele spraw. Byłbym załamany, ale wiedziałbym, że już nie mam o co walczyć, bo ona kocha kogoś innego. Ostatnio ona się zmieniła. Jest bardziej towarzyska, spędza z nami więcej czasu i dopiero od miesiąca zaczęła mnie pociągać. Wiem, że to dziwne, bo znam ją tak długo, ale dopiero kiedy pierwszy raz usiadłem z nią w ławce to wiedziałem, że ta dziewczyna mnie pociąga. Tylko dlaczego jest taka tajemnicza? Dlaczego tak mało nam o sobie mówi? Dlaczego ma rany od samookaleczania się? Widziałem je. Kiedy pierwszy raz z nią usiadłem to nie miała branzoletek, a na nadgarstku miała z 10 malutkich blizn. Chciałbym się dowiedzieć o niej czegoś więcej, chciałbym z nią porozmawiać tak na poważnie, ale nie jestem taki odważny. Nie umiem do niej podejść, bo ona jest wyjątkowa. Nie jest jak każda laska w szkole, która za mną szaleje, nie jest jak moje byłe dziewczyny. Jest inna. Jest milsza, jest ładniejsza i na swój sposób przy niej zawsze chce mi się uśmiechać. Tylko nie wiem jak mogę się do niej zbliżyć. Zgubiony zeszyt. To był mój pomysł, ale potem stwierdziłem, że to głupie, bo tylko ją zraniłem, bo musiała przepisywać zeszyt od nowa. Moja mama przeprowadziła się na jej osiedle i może to jest jakieś rozwiązanie. Może teraz mi się uda?
_____________________________________________________________________________________________
od autorki:
No i pierwsza notka jest z punktu widzenia David'a. Mam nadzieję, że wam się podoba i chyba trochę wam o nim zdradziłam, trochę za dużo, haha. :D Ale co tam, ważne żeby się podobało. <3