MAŁY MOSTEK .
no tak zdjęć z Francji nadal brak, tzn. jakbym chodziła do szkoły to pewnie bym już je miała, no trudno.
mam dość.
co noc o 3 i ok.5 muszę wstać wyjść z Diego na pole, inaczej skończyć się to może zlanym łóżkiem. już wyglądam jak zmora, bo jak z nim wyjdę na pole to potem on dostaje głupawki i gryzie: kołdre, prześcieradło, moje ręce, włosy, chodzi mi po głowie (Domcia już wiem jak bolało jak Ozi skoczył :D) i wszysctko co popadnie. po godzinie uspokaja się i znów idze spać, no i tak wyglądają moje noce! a teraz głupi pies śpi sobie w najlepsze! a w nocy ... aa szkoda gadać.
oceny już wszystkie "zaklepane" po konferrencji. wychodzi mi średnia 4,3 więc nie jest źle : ) modlę się tylko żeby mi dali to dobre zachowanie, plis. mam nadzieję, że mnie przyjmą do tego Staszica.
pogoda jest zjebana! raz zimno raz gorąco :D mogłoby być cały czas gorąco! już jest prawie lato, a nie jesień - przypominam ...
moja róża z komersu powoli pada, pewnie z powodu braku tego słońca.
aa. Diego mi przegryzł kabel do ładowarki i nie mam jak teraz naąłdować mojej prawej ręki. jeżeli ktoś ma telefon LG i chciałby podzielić się albo odsprzedać mi swoją ładowarkę to byłabym meega wdzięczna ponieważ w sklepach chwilowo bądź nie chwilowo nie mają, a ładowanie telefonu przez komputer zajmuje prawie cały dzień.
i wiecie. jeszcze 41 dni i jedziemy do Szarego : ) jeszcze niedawno było 121 pamiętacie? ale jak znowu nam tam będzie lało to się wkurwie, mógłby być choć jeden obóz bez kropli deszczu. chociaż wtedy chłopaki w samych slipkach ganiają po majdanie, to nie, może toche deszczu spaść : )
idę sobie pooglądać Vive, czekam dziś na Kępę i (chyba) Domke Poziomke :D <3
"Patrzę w okno - słońce jakby do mnie uśmiechnięte"