Witajcie
Dawno tu nie zaglądałam, ponieważ wybyłam na kolonie- kierunek Sława, ale już wróciłam.
Więc jak się zapewne domyślacie dzisiejszą notkę poświęcę moim relacjom ;P
Pierwsze wrażenie? Okropne!. Domek był dość mały, a właściwie połowa domku (drugą część mieli chłopacy). Mieszkałam wraz z 9 współlokatorkami. A najgorszy był mój pokój (czyt. mój, Karoliny i Gośki). Nie mogłyśmy się wygodnie rozłożyć z torbami, ledwo się tam mieściłyśmy. Ten pokój był jak moja skrytka. Na dodatek spałyśmy na dechach!. Jeden twardy materac nie wystarczył żeby się dobrze wyspać. A pierwszej nocy o mało co nie spadłam z łóżka (było piętrowe). Łazienki nie miały zamków, a w lampie były szczątki i szkielety owadów. Na ścianach pełno pająków, choć nie ma się co dziwić- byliśmy w lesie. Lecz najbardziej dobijał mnie brak internetu przez 2 tygodnie, ale zasięg mieli tam niezły. Nie byłam przygotowana na takie niewygody, ale po jakimś czasie zaczynałam się przyzwyczajać.
Ludzie? Byli niezwykli. Spośród 100 osób nie można było nie znaleźć przyjaciół. Nigdy nie zapomnę tego, gdy ćpun powiedział:
Ćpun: Dzikie Koty!.
Cisza.
Ćpun: Dzikie Koty!.
Cisza.
A wszyscy później brecht .:P Albo jego tańca na wyborze Miss i Mistera xd
A Rumcajs powinien iść na aktora. Tak nas nastraszył udając pijaka, że masakra. Ale najlepszy był Arek, gdy straszył dziewczyny.
Arek: On tam jest!.
Dziewczyny: Kto?
Arek: On nie ma imienia!.
A one pisk. A ja miałam w nocy ubaw, strasząc je ;p
Nasza grupa (Grupa I) miała nawet swoją piosenkę, dzięki której byliśmy rozpoznawalni. A to wszystko dzięki Mirce i Kindze, bo to one cały czas powtarzały:
,,Czas na imprezę
Cieszę się szczerze
Ja na rowerze
Nie masz roweru
To rym do szczerze
Teraz Ci wierzę''
Wychowawcy byli wspaniali. Wymyślali nam tyle różnych zabaw, że codziennie mieliśmy coś. Nasz początkowy opiekun- pan P. co wieczór grał z nami w karty, w oszusta, ale zawsze wygrywał ;/ Nawet zakłady z Gośką, która za przegrywanie musiała sprzątać pana pokój Kolejnym wychowawcą była pani A, która bardzo pomogła nam przy prezentacji grup. Będę ją wspominać jako bardzo sympatyczną osobę. We wspomnieniach utkwił mi też pan W. i jego sznurówki. ''Bzika na punkcie sznurówek ma i zmienia je każdego dnia''. Zawsze miał kolor sznurówek pod kolor koszulek
W drodze na stołówkę opiekunowie kazali nam śpiewać naszą piosenkę kolonijną:
Czterdziestu murzynków!
-Czterdziestu murzynków
W spodenkach na szelkach!
- W spodenkach na szelkach
Taką piosenkę!
- Taką piosenkę
Mi zaśpiewało!
- Mi zaśpiewało
O Panie Sławku!
-O Panie Sławku
A buzi, buzi dasz?!
-A buzi, buzi dasz?
Zabawy i atrakcje
Najczęściej chodziliśmy do miasta, czyli jakiś 1 km, a na plażę 1,5 km. W życiu się tak nie nachodziłam, jak przez te 2 tygodnie ;/ Co wieczór mieliśmy jakieś zabawy np. Blondyni kontra Bruneci, dyskoteki, czy hazard na cukierki. Raz nawet była taka zabawa, że musieliśmy pracować za sławki, czyli sztuczne pieniądze. Większość prac w zakładzie pracy (czyt. u pani Wandziuli) była już zajęta, więc musiałam myć okna. No i wtedy się zaczęło. Myłam chyba ze 3 godz. W sumie umyłam 19 szyb i myślałam, że mi ręka odleci, ale wynagrodzenie było dosyć spore, lecz niesprawiedliwe. Patrycja ściągała tylko pajęczyny z okien a dostała tyle samo sławków, co ja. Któregoś dnia byliśmy na kręgielni, lecz musieliśmy przejść na drugi koniec miasta, przez co nie czułam nóg. Pływaliśmy na kajakach, choć nie ukrywam, że wpadłyśmy z Patrycją w trzcinę aż dwa razy, przez te średnie fale. Pływalnia w Zielonej Górze jest największym basenem jaki widziałam. Ale najfajniejszy i tak był wypad do Focusa, gdzie zaszalałyśmy z zakupami.
Wrażenia końcowe
Ogólnie to było fajnie. Na twardych łóżkach da się wytrzymać. Z brakiem neta jest trochę gorzej Taka kolonia ma swoje plusy i minusy. Plusy: jest więcej znajomych na naszej klasie Minusy: jak juz wcześniej wspomniałam- brak neta. Naprawdę poznałam niezwykłych ludzi. Łączyła nas taka więź, która na koniec została zerwana i polały się łzy. Miło będę wspominać czas spędzony tam i znajomych. Za rok chyba zdecyduję się pojechać jeszcze raz. ;D
A na koniec kilka tekstów z ''Weź obczaj''
- Weź obczaj naszą obleśną łazienkę.
- Weź obaczaj, jak ja kocham to moje drzewo.
- Weź obczaj te żelki.
- Weź obczaj mój makijaż.
- Weź obczaj ćpuna.
- Weź obczaj sanepid.
Inni zdjęcia: Dysneyland dla dorosłych bluebird11660. naginiiiJa nacka89cwaZamek patrusia1991gdPrzydrożnie. ezekh114;) patrusia1991gd1545 akcentovaWiatr svartig4ldur... maxima24... maxima24