;*
No więc dobrze.. :> To, co nas najbardziej unieszczęśliwia, to przede wszystkim smutne rzeczy. Wg mnie, takie rzeczy można przyrównać do jakiś dróg życiowych, bo spójrzcie na przykład na.. Hmm.. Posiadanie dziewczyny/chłopaka - to jest pewnego rodzaju droga w życiu, może nie w tym sensie, że droga miłości i w ogóle, ale posiadanie drugiej osoby wpływa nie tylko na to, że jak się nam nudzi, to może przestać się nudzić, ale druga osoba wpływa też na wszystkie nasze decyzje. Gdy ją się kocha, to sporo się robi tak, aby mieć dla niej jak najwięcej czasu, by uszczęśliwiać tę osobę. A więc posiadanie drugiej osoby to pewna ścieżka w życiu. Gdy ta osoba od nas odchodzi.. To tak jakby furtka do tej ścieżki życiowej się zamyka i już nie możemy być tacy, jacy byliśmy.. Nie tracimy przecież tylko kogoś, ale tracimy też np. wiarę w siebie, optymizm. Więc ogólnie jesteśmy inni. Kolejną taką ścieżką, jaką zamyka nam życie może być np. zła ocena, w sensie 1 z matmy na świadectwie. To nie jest tylko ocena, ale to odgrodzenie nas od kolejnych możliwości, w sensie dłużej w szkole.. I w ogóle to przecież straszne.. Więc i to można przyrównać do zamknięcia pewnej furtki w życiu.. Kłótnia z przyjaciółmi.. Też ogranicza naszą przyszłość, bo jeśli to taka kłótnia na dobre, to już teraz wszystko będzie inne.. Więc i to jest zamknięcie kolejnej furtki. Myślę, że furtek już wystarczy, więc przejdę do tzw. setna (tak, oficjalne słownictwo. xP). Ludzie nie często sobie zadają pytanie czemu tak się dzieje. Nie często, bo mimo, że często jak ktoś z nimi zerwie to krzyczą panicznie w niebogłosy ` dlaaaaaaaaaaaaczegoooo!!`, ale mimo to szukają odpowiedzi tej takiej indywidualnej, tj. dosłowne dlaczego ten ktoś z nami zerwał, a nie myślą o tym, dlaczego życie chciało tego, by ten ktoś z nami zerwał. Życie.. Jak widać wierzę nieco w przeznaczenie, skoro uosobiłam życie i powiedziałam, że czegoś dla nas chce. Dla nas, bo zobaczcie, że może zamyka nam te kolejne furtki po to, abyśmy wybrali właściwą.? Bo może.. Będąc z ttym chłopakiem rozhulamy się za bardzo. xP Może dostając ciągle same 5 pewność siebie nas zje. xP Może ta przyjaciółka, z którą się pokłóciliśmy sprowadziłaby nas na złą drogę.? Warto pamiętać, że tak na prawdę przecież my ostatni dostrzeżemy, że schodzimy na złą drogę, zobaczymy to wtedy, gdy już będzie za późno, więc może dlatego.. Przytrafiają nam się smutne rzeczy. Bo prawda jest taka. Zamykanie furtek boli, ale to ból konieczny, by wskazać nam tę właściwą.. Którą na ogół wybieramy jako ostatnią. A więc wg takiego spojrzenia, smutek jest po to, abyśmy byli szczęśliwi. Bo tak na prawdę może i teraz, przez chwilę będziemy smutni, może ta chwila będzie mieć 20 lat, ale dzięki niej będziemy potem zauważać to, co uczyni nas i życie drugiej osoby szczęśliwym..
Ciekawi mnie też to, jak ludzie reagują na ten smutek. Bo tak na prawdę smutek i zło mają wiele wspólnego. Drastycznym przykładem może być to, że jak ktoś z ktoś zrywa, to ten kimś się tnie.. Smutek wywołał w tej osobie zło. Więc można dojść do wniosku, że zło kręci ze smutkiem. xP (tak, nawiązanie do Shreka. xD No ale taka prawda. xP ). Jeśli tak jest, to w pewnym sensie smutek jest zły. Nie zły jako gościu, którego nie chcemy, ale zły, bo motywuje do robienia złych rzeczy. Więc, jeśli kogoś życie jest ciężkie, np stracił rodziców... Albo ich ma, a tak na prawdę stracił.. (bo go nie kochają itd.), nie ma przyjaciół, to ten ktoś tak na prawdę nie tyle co ma dużo powodów do smutku, co jest atakowany przez zło. I co dziwniejsze, ludzie mają też często tak, że jeśli nie doznają pewnego smutnego uczucia, to nie umieją go nie wyrządzać innym.
Zastanawiam się też nad tym, na co tak na prawdę zwraca się uwagę u innych ludzi..? Myślę, że nie na charakter, czy też wygląd.. To, czy jesteśmy w stanie kogoś polubić wygląda dość dziwnie. Bo jest to tak, że widząc kogoś i poznając, to najpierw oceniamy go w jakiś kategoriach, których sami nie możemy określić, nie wiemy co to za kategorie.. Może to np. barwa głosu, to jak się porusza, może i jakieś biologiczne aspekty. xP W sensie np. zapach.. : > (nie chodzi mi o to, że zły czy dobry. xP), no i jeśli ten ktoś nie odpada w eliminacjach na znajomego w tych najniższych szczeblach oceny, to przechodzimy do wyższych.. Do charakteru, do wyglądu.. Ale czy jest ważny w takim razie charakter, a nawet i wygląd, jeśli potrafimy odrzucić kogoś z powodów, których generalnie nie umiemy nawet sobie przedstawić i możemy powiedzieć, że nie lubimy go/jej, po prostu, tak jakoś.. Czy nie sądzicie, że tak jest.?
;**