photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 STYCZNIA 2014

Znow przeraza mnie samotnosc, czasem zapiera wrecz dech w piersiach w negatywnym znaczeniu .Znow powrocil w mym snie, nawiedza mnie od samego poczatku i opuscic mej glowy nie umie. Jak mozna tak dlugo stac w miejscu? Bywam zdesperowana i niezadowolona z siebie samej, jak zwykle nie wiem co mam robic. Poprzednie pomysly staly sie bezuzyteczne, nic nie uleglo zmianie. Momentami nie dostrzegam zadnych sensownych pozytywow mojego egzystowania, moze i bywa zabawnie, czasem zwariowanie, ciekawe spontaniczne dzialania takze sa jakims plusem. Problem tkwi w tym, ze te wszystkie proby mojej tzw ucieczki nie satyfakcjonuja mnie na tyle ile tego potrzebuje. Nic nie zastapi milosci albo chociazby troski, poczucia bezpieczenstwa, ciepla, uczuc. Nie ma na to rady, albo to masz, albo nieustannie trwasz w pustce i probujesz sie odnalezc lecz mimo starań, jak głosi nazwa niczego tam nie spotkasz, Kiedy juz dlugi czas tkwisz w tej prozni, ciezko jest sie stamtad wydostac, przynajmniej jest tak w moim przypadku. Jedyne co to pograzanie sie w tym braku, smutku i zalu. Dobra ucieczka z tego strasznego miejsca to dopiero sztuka, przychodza rozne pomysly, ale wszystkie srednio wykonalne, tak wiec podswiadomie moj mozg chce uciec w łatwiejszy sposób sposob, ten zły sposób, niestety ja mu ulegam. Pomaga na chwile, daje sztuczne poczucie szczescia, checi zycia, wydaje sie to wrecz wspaniale, jak wiadomo w zyciu nie jest tak latwo. Wady tego "rozwiązania" przewazaja zdecydowanie w tym planie na lepszy dzień i tak na prawdę plączę się jeszcze bardziej. To znow wracam do pustki, przypomina mi o niej siedzenie samej w domu, kiedy przychodzi mi ochota na rozmowe z kims w momencie gdy w mojej glowie panuje nielad, a samopoczucie siega dna, czy wtedy gdy neka mnie nawet jakiś glupi problem. I w tej sytuacji uswiadamiam sobie, ze nie mam do kogo zadzwonic. Brak mi tej mozliwosci ... brak tego uczucia zrzucanego cięzaru,  świadomości, że mogę powiedzieć komuś o tym co leży mi na sercu w kazdej chwili aby poczuć się lżejszą. Po chwili zalewa mnie krew, ogarnia cos dziwnego, czesto staje przy oknie i spogladam na swiat noca, gdzie wszystko pogrążone jest we śnie, łącze sie z nicoscia, łzy naplywają do mych oczu i nie jestem w stanie nic na to poradzic. Potem sen, pobudka, zaczynam nowy dzien staram sie zapominac o tym co bylo wczoraj i funkcjonowac normalnie dalej. Nie udaje sie to tylko przez ujzenie go w snie, wtedy rano to dziwne uczucie ktorego nie umiem opisac, naklania mnie do retrospekcji, znow spogladam za siebie, albo przypominam sobie jak sama jestem w terazniejszosci. Jak dobrze jest chociaz napisac o tym co siedzi mi w glowie, wlasnie o takie rzeczy chodzi, z takimi miedzy innymi myslami chcialabym moc sie z kims dzieloc, lecz niestety bywa ciezko, bo kogo obchodzi takie gadanie, czasem tylko to pogarsza moj stan, a ja pragne chociaz zostac wysluchana, bez natychmiastowych osadow i wyciagania pochopnych wnioskow pragne przede wszystkim zrozumienia.

 

Panicznie boje sie samotnosci i braku zrozumienia. Czas zaczac kolejny dzien.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika troufignon.

Informacje o troufignon


Inni zdjęcia: Delikatne bransoletki otienMaj :) juliettka79Balans. ezekh11490 urodziny wswieciezdjecUncle Bob from Gran Canaria. cherrykinnLatarnie jak w kurorcie. ezekh114egiag realitiPrzemyślenie. ezekh114Za te wolność. seignejPo prostu drzewo :) halinam