Nie ma to jak wstać rano by jechać do babci na ogród.
Nie dość że obudzili około 8 rano ( toż to noc przecież) to w drodzę koło mojego domu złapałem gume ( bez skojarzeń chodzi o przebitą oponeXD) więc zmieniliśmy auto i pojechaliśmy. Koszenie trawników w deszczu zawsze spoko, potem jeszczę inne drobne roboty i powrót do domu, w którym czekało mnie zmienienie opony. Wszystko spoko tylko dlaczego musiało tak padać że jak skączyłem to do dmu płynąłem żabką;D Mam już dość wrażeń na dziś