przemyśleniowo, z myślą o, hm no własnie o czym, o kim i w ogole to czemu? stąd pytanie, skad bierze się myśl? taka nagła, nieposkromiona, obdarta z niewinnosci? z rozsądku? z marzen? z serca? a moze z dupy? (oczywiscie nie w prostym tego slowa znaczeniu, choc kto wie). Myśl. Myśleli dawni uczeni, filozofowie, dzisiejszy amerykańcy naukowcy, choc co do tego czasem moza mniec watpliwosci. Whatever. Podążajmy tym tokiem myślowym (ha! i znow ją tu mam!) W każdym razie, zastanawia mnie sens myślenia. Bo przecież tak dużo myślimy, rozważamy, rozmyślamy (plus pewnie jeszcze z 50 innych synonimów sie znajdzie plus znaczenie w innych jezykach - na jedną czynność! ) Na seks chyba ludzie nie wymyslili tylu okreslen, choc, przyznaje, moge sie mylic. Kazdy mysli, nawet glupi. Tzn tak mi sie wydaje, bo to jest tak ludzkie jak spozywanie i wydalanie, jak narodziny i smierc. Wracajac do obranego toku i pomijajac fakt, ze zgubiłam się w tym, a nie, wróciłam. Chciałam się zastanowić czemu myślimy o rzeczach nieistniejących, czemu sobie wyobrażamy, czemu marzymy. Czemu nasze życie, choć czujemy się spełnieni, szczesliwi w tym co robimyy, jacy jestesmy, co mamy nie zaspokaja naszych oczekiwań? Czemu zawsze chcemy wiecej? Musimy do cholery być tak pazerni? Wiecej, wiecej, wiecej? Czy to tylko polacy tak mają? Po suchych latach PRL'u? Czy wszyscy, one by one? Jak jest źle marzysz by bylo lepiej, jak jest lepiej marzysz zeby bylo dobrze i tak w kółko. Jak juz ktos wspomnial o Biblii to ja sie zapytam, czy Bóg faktycznie ciągle pragnie tego czego w danym momencie nie moze miec? Czy jak juz to osiagnie to znajduje kolejny cel, kolejna rzecz do pragnienia? Pzeciez jestesmy stworzeni na wzor i podobienstwo. Ja juz dziekuje za taki wzór. lepsze znadjuje o wiele bliżej siebie i wiem, ze one istnieją.