Clap, clap, clap like you don't care
Smack that, clap, clap, clap like you don't care !
Tak sobie siedzę i śpiewam z moją kobietą. Może i nawet trochę tańczę, chociaż nie lubię tego robić.
Ale wybacz, świecie, przy Beyonce się nie da spokojnie.
A więc helou, jestem po próbnych-próbnych z polaka. Rozszerzenie poszło mi lepiej niż podstawa, ponieważ, moi mili, ja nie czytam lektur. A czemuż to? A iż ponieważ jestem leserem. Ha.
Matura. Tak się nazywa zemsta dla takich ludzi. Trust me.
Dzisiaj mój bilans jest dobry, jeśli brać pod uwagę wyłącznie ilość kalorii. Bo nie wiem, czy makaron zapiekany z serem, brokułami, kalafiorem i marchewką powinnam uznać za coś zdrowego... Najadłam się za diesięciu! Ale mój mózg potrzebował dzisiaj mnóstwo energii, bo znowu czuję głód. W końcu to 6 godzin egzaminów. Minęło 5 godzin od posiłku, nie ma jeszcze 18... SOŁ LET'S GOŁ TU DE KICZYN!
Serek wiejski, czy może coś słodszego...? Serek wiejski i herbata malinowa. Brilliant!
Pierwsze "ćwiczenia" od 4 miesięcy:
50 brzuszków
150 unoszeń nóg
20 przysiadów
10 unoszeń obu nóg naraz (hahahaha)
I forgot how weak my body is... Naprawdę. Ale, hej, przełamałam się. Zrobiłam cokolwiek, a przecież ostatnio przestałam nawet sprzątać. Jutro przemebluję pokój. Stała zagrywka na rozpoczęcie nowego etapu. Zaraz zaplanuję sobie jakieś bardziej konkretne ćwiczenia na jutro. Dobre znaki.