Dziś bardzo się bałam, właściwie nie wiem, dlaczego. Po prostu strach przed nieznanym jest odemnie dużo większy i silniejszy. Dlaczego?
Ostatnio zadaje bardzo dużo pytań, sama nie wiem, dlaczego. O, prosze. Kolejne pytanie. Nie wliczam do tego pytań w stylu 'co nie?' tego się nigdy nie liczy, bo to nie pytanie. Jest to dla mnie formą potwierdzenia, czy ktoś cię w ogóle rozumie. Jak powiedział kiedyś Stephen King: " Myślę, że to jest najgorsze. Kiedy tajemnica pozostaje niewyjaśniona nie z braku słuchacza lecz z braku zrozumienia." To właśnie mam aktualnie na myśli. Boję się, że nikt mnie nie rozumie. Wiem, że ktoś mnie słyszy, ale czy także słucha? No i znowu zadałam pytanie. Z czym mam problem, może z brakiem akceptacji, że ktoś chce mnie rozumieć. Wierzę w to, że tak jest. Czy właśnie tak jest? Czy boję się zrozumienia?
Nasza wiedza ma początek w tym, co czujemy.