Hm...
Fajna nawet była ta grzywka :D
No ale jak ktoś to widzi,
to jeszcze mi się pojawia czasami :D
Także jest git.
I o dziwo...
Spać mi się chce.
Chyba pierwszy raz czuję się wykończona i pozbawiona snu,
chociaż sypiam dobrze i się wysypiam.
Może po prostu prowadzę zbyt intensywny tryb życia ;)
I mam tyle do zrobienia, że w sumie piszę tę notkę...
Tak żeby było.
Bo w przyszłym tygodniu rejczel nie będzie.
Dać radę jest ciężko.
Trzeba sobie uświadomić,
że zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę jest ciężkie.
I bezsensowne.
Trzeba stawić temu czoło od razu.
Dlatego cieszę się, że chociaż namiot już dzisiaj zrobiłam,
bo...
Nie myślę :D
Bardzo możliwe,
że aż wstanę wcześniej i pojadę na 8 do szkoły,
żeby tam ogarnąć spotkanie.
Chociaż..
Nie.
Zły pomysł.
W domu to ogarnę.
Coś wymyślę.
I fajne jest to,
że znajduję tak pomocne rzeczy na tym komputerze.
I...
Jednak nie dam rady dłużej pisać tej notki :D
Muszę jeszcze ogarnąć zadanie z matmy,
także.
Dobranoc wszystkim.
Odświeżając stare, piękne piosenki.
Z podkreśleniem słowa 'piosenki'.
Z dedykacją dla Ugi :**