OCZAMI CAROLINE :
W ciągu ostatnich kilku dni moje nastawienie do Joe się zmieniło. Spędzaliśmy razem więcej czasu, rozmawialiśmy , a ja raz na jakiś czas powstrzymywałam się chamskich uwag. Nasza sprawa była mniejszym ciężarem dla Anny i Mike`a , co mnie bardzo cieszyło. Dalej utrzymywaliśmy kontakt z Andrew, Luką , Bruno i Dennisem. Przez ostatnie dwa dni, całymi dniami przesiadywaliśmy na plaży, co dało efekt w naszej opaleniźnie .
- Słuchajcie! Idziemy dzisiaj do Dennisa, na jakiś nocny maraton filmowy . Chłopcy też będą - zagadała nas Anna przy śniadaniu
-Świetnie, ja z chęcią pójdę - odpowiedziałam
- No spoko , to umów się na konkretną godzinę i pójdziemy - wtrącił się Mike, a Joe dalej nic nie mówił.
- Już umówieni , na 19 u Dennisa - odpowiedziała uradowana i posprzątała talerze, a ja szklanki.
Po śniadaniu poszliśmy na plażę. Rozłożyłam się jak najdalej od Joe . Po pewnym czasie Anna i Mike, poszli do wody, a chłopak przysunął się bliżej mnie.
- Wiesz.. To moglibyśmy być my - powiedział i popatrzył się w stronę uśmiechniętego przyjaciela z dziewczyną , którzy doskonale się bawili
- No to .. Hym ? Wielkie gratulacje dla Ciebie - mruknęłam i położyłam się na brzuchu.
Chłopak głęboko westchnął i wrócił na swoje miejsce. Włożyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Po raz kolejny, zaczęłam o tym wszystkim myśleć. Może mu wybaczyć ? Może dać nam jeszcze jedną szanse ? Takie i tysiące innych pytań zasypywały moje myśli. Spróbuj z nim jeszcze raz podpowiadało serce, które dalej bardzo go kochało. A co jeśli znowu Cię zrani w ten sposób? Odpuść sobie mówił rozum . Kompletnie nie wiedziałam co robić, ale obiecałam sobie jedno do końca wyjazdu wyjaśnię tą sprawę. Niewątpliwie , zmieniliśmy się , zarówno ja , jak i Joe. Nie jesteśmy już tymi samymi osobami co przed przyjazdem tutaj. Z zamyśleń wyrwała mnie Anna, która ochlapała mnie wodą. Wyłączyłam muzykę i przyłączyłam się do rozmowy. Potem wszyscy poszliśmy do wody i znowu się opalać.
- Dobra, zwijamy się ?- zapytała Anna
- A która już jest ?-zapytał Joe
- 17 .
- To chodźcie. Zjemy coś ,ogarniemy się i akurat trzeba będzie wychodzić.- powiedziałam i powoli zaczęłam zbierać rzeczy.
Wróciliśmy do domu i zrobiliśmy coś do jedzenia. Siedziałam naprzeciwko Joe, cały czas patrzyłam się w talerz i jakoś nie umiałam podnieść głowy, czułam na sobie jego wzrok.
- Nudzi mi się - powiedziałam i oparłam się łokciami o stół
- Zawsze się mogą Tobą zająć, to Ci się nie będzie nudzic -odpowiedział Joe z moim ulubionym uśmiechem na ustach .
I właśnie tu mnie miał, kochałam ten uśmiech , dalej go kocham, a on doskonale o tym wie. Podniosłam głowę i popatrzyłam na niego. Nagle przypomniałam sobie tamtą szczęśliwą imprezę i się w mnie zagotowało.
- Co porozmawialibyśmy ? Albo nie, Ty potrafisz zajmować dziewczyny, tamta laska z imprezy to doskonały przykład - mruknęłam i wyszłam z kuchni.
Kiedy wchodziłam po schodach usłyszałam , że chłopak pyta się co robi źle. Zamknęłam i otworzyłam drzwi swojego pokoju , jednak zostałam na korytarzu i usiadłam na schodach.
- Nie wiem. Daj jej troche czasu- zaczęła Anna- myślę , że ona sama nie wie co ma z tym zrobić. Dalej czuję coś do Ciebie bo to widać za każdym razem kiedy jesteś obok, odezwiesz się lub coś zrobisz .
No tak , wkopuj mnie dalej pomyślałam i usłyszałam, że teraz już rozmawiają tylko chłopcy. Anna wchodziła po schodach do góry, gestem nakazałam jej być cicho i pokazałam , żeby weszła do mojego pokoju . Usiadłyśmy na łóżku .
- No i co ja mam zrobić ?- zapytałam
- Nie wiem. Musisz się zastanowić. To musi być Twoja decyzja. Zadaj sobie pytanie czy dalej coś do niego czujesz. Nie marnuj tych wakacji- starała się mnie wspierać
- Spróbowałabym jeszcze raz, ale boję się. Tak cholernie boję się , że on znowu to zrobi
- Nie wiem. Słuchaj . Przemyśl to sobie teraz . Mamy jeszcze pół godziny do wyjścia- powiedziała i wyszła z pokoju.
Położyłam się na łóżku i głupio wpatrywałam w sufit, tak jakby to on miałby dać mi odpowiedź na moje pytania i poradził co mam zrobić. W mojej głowie pojawiały się te same pytania , co na plaży. Jesteśmy tu prawie 3 tygodnie, za 10 dni wyjeżdżamy . To miały być niezapomniane wakacje. No i z pewnością będą. Tak bardzo chciałabym iść na plaże i powygłupiać się z Joe, brakuje mi go. Nawet bardzo. Z każdą sekundą bardziej, jest tak blisko, a jednak tak daleko bo ja go odpycham. Czy warto tracić wakacje? Miałam czas żeby o tym pomyśleć i pomyślałam. Decyzję podjęłam. Do pokoju zapukała i weszła Anna
- Już idziemy-powiedziała i uśmiechnęła się- weź jakąś bluzę i chodź na dół.-wyszła z pokoju i zbiegła po schodach.
Wstałam i szybko wzięłam bluzę , która leżała na krześle. Zarzuciłam ją na plecy i zeszłam na dół. Po 10 minutach drogi dotarliśmy do domu Dennisa
- Wiesz. To fajnie, że dalej nosisz moje ubrania-powiedział Joe kiedy wchodziliśmy na ogródek Dennisa
Z początku nie wiedziałam o co mu chodzi, spojrzałam na rękawy bluzy , które zwisały. No tak.. Wzięłam jego bluzę . Widocznie musiała zostać w moim , kiedyś naszym pokoju
- Ee.. No bo .. To nie tak. Ja wzięłam pierwsza, lepszą bluzę z krzesła
- Dobra, dobra.- powiedział i przepuścił mnie w drzwiach
Andrew, Bruno i Luka już byli. Usiedliśmy w salonie .
- To co ? Może horror na początek ?- zapytał Andrew
- No.. Czy ja wiem ..-odpowiedziałam bo nie przepadałam za tymi filmami
- Nie bój się .Masz tu tylu facetów, któryś z chęcią Cię przytuli jak się będziesz bała-powiedział Joe i usiadł obok mnie na kanapie
- Dobra-mruknęłam
Dennis włączył film , a ja nie miałam najmniejszej ochoty go oglądać. Zaczęłam rozglądać się po ścianach pomieszczenia, które bardziej mnie interesowały od tego co oglądają pozostali. Miałam około 1,5 h na przemyślenie sobie wszystkiego jeszcze raz, bo wszyscy byli zajęci horrorem. Kiedy film dobiegł końca , mruknęłam , że w końcu i poszłam po picie.
- To może teraz romansidło ?- zapytał Bruno
- A co macie ?-zapytała Anna
- Wciąż ją kocham-odpowiedział Dennis i włączył film.
Uwielbiam ten film, za każdym razem kiedy go oglądam to płaczę. Usiadłam wygodniej na kanapie, a Joe swoją rękę położył na oparciu sofy , za moją głową. No tak , pięknie. Połowa filmu , a ja płaczę. Przytuliłam się do Joe, a on się uśmiechnął. Kątem oka zauważyłam , że Bruno na nas patrzy, a Anna płacze w objęciach Mike. Historia głównych bohaterów zawsze mnie poruszała. Miłość, wojna, listy, rozczarowanie, miłość, obietnice te dotrzymane i złamane , miłość, miłość to głównie się tutaj przeplata. Płakałam , już może nie dlatego , że poruszył mnie film. Ale uświadomiłam coś sobie. Bronie się od miłością , którą oferuje mi Joe . Wstałam i wyszłam na balkon. Po chwili dołączył do mnie Joe.