Jestem połamana. Na milion różnych sposobów. Nie umiem polować, nie mam nawet zmysłu myśliwego, upatrującego swojej miejskiej zwierzyny. Poluję z piłą na motyle. Nie umiem brać tego, czego chcę, bo chcę, żeby to ktoś wziął mnie. Wziął i wykorzystał na tysiące psychicznych akrobacji, tych bezbolesnych, ale drapiących. Tych muskających moje poczucie wyjątkowości, mój miejski mesjanizm, moją próżność, jak język w uchu, dłoń na pośladku, odrywanie płatów waty cukrowej i zlizywanie z ust smaku czekolady. Chcę żeby ktoś przytulił moją potrzebę bycia przytulonym. Dotykania ego o dwudniowy zarost na polikach, tarcia o śmiech do bólu, do skośnych oczu i kurzych łapek. Bycia tu i teraz, posiadania tu i teraz, kogoś tu i teraz, zamiast smaku rozgryzionego węgla w mózgu.
Tesknię za wami ; *
U kobiet krew płynie w sercu, Dlatego marzną im palce .
Tilmann Bunz, 'Kraina zimnolubów' .
Inni zdjęcia: Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24