Przystanęłam.
Zamarłam.
Krwawa cisza nieudolnie próbuje przedrzeć się przez moją skórę
Pustka. Znikąd wołania.
W nozdrza uderza mnie silny zapach siarki
Stoję naga pośrodku drogi
Czy powinnam coś na siebie włożyć?
W zasadzie.... Jaka to różnica?
Czekam. Nasłuchuję.
Ta cisza staje się nie do zniesienia
Cisza przed burzą? Może.
Siadam, wyciągam przed siebie nogi
Na co właściwie czekam? Nie wiem.
W głowie mam tylko stek przekleństw
Cisza wydaje się trwać w nieskończoność
Wtem rozbija ją dziki krzyk
Mój krzyk.
Do kogo krzyczę? Po co krzyczę?
Nie wiem.
Wrzask jednak nie milknie i powoli zaczyna niszczyć mi bębenki
Przestań, głupia idiotko!
Cisza.
Powoli podnoszę się i patrzę na swoje nagie stopy
Zdecydowanie powinnam coś na siebie włożyć
Dokąd szłam? Po co szłam?
Nie wiem.
Ruszam posuwistym krokiem w stronę domu, ale czym jest dom?
Idę jednak, nogi się pode mną plączą ale nie dam im wygrać
Doczekam jutra. Jeszcze tylko dzisiaj.
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
Wszystkie wpisyphotoblog
12 MAJA 2016
Inni zdjęcia: Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24