Dzisiaj w szkole było masakrycznie. Tak ponuro i łzawo.
Ciężko to wszystko zrozumieć i ogarnąć.
Nasza klasa straciła kogoś bardzo ważnego, naszą rozsiewaczkę uśmiechu i energii, straciliśmy słońce, które miała w sobie Pati [*]
Po południo żeby rozładować atmosferę pojechałyśmy się przejechać na rowerkach.
Łaziłyśmy po torach.
Jakoś to miejsce nam odpowiadało, było ciche i nostalgiczne.
" Życie jest tylko pasmem chorób i klęsk, bitwą, którą każdy w końcu przegrywa. Po co to wszystko? Na dłuższą metę nic nie ma właściwie znaczenia. Czy warto się przejmować? "
F.P. Wilson
Z książki, którą aktualnie czytam,
bo jakoś mi się ten cytat podoba.