Awwwwwwwww włosyy! Moje marzenie.
Hej, hej.
Wczoraj mama wysłała mnie na noc do babci, więc nie dodałam wpisu. A wczoraj ambitnie ćwiczyłam! W szkole dwie godziny lodowiska, w tym jedna hokeja, więc dużo ruchu. A wieczorem mel b i rzeźbienie pośladków, nóg i brzucha.
Dzisiaj porobię serie ćwiczeń na nogi tylko, a jutro wstanę wcześnie i zrobię całą serię z mel. Może Chodakowska...
W czwarteczek nie idę do szkoły, bo jadę do Szczecina. W piątek więc też raczej nie zaszczycę swoją obecnością tego miejsca.
Bywa.
Pisałam pare wpisów wcześniej o mojej koleżance, która postanowiła, że się będzie odchudzać, chociaż ma naprawdę świetną figurę. Ale tak jak podejrzewałam nie daje rady i w piątek wpieprzała czipsy.
Fajna dieta, nie powiem.
BILANS
ś: owsianka z małym bananem 180 kcal
2ś: kanapka z łososiem, pomarańcza 180 kcal
o: kanapka z pieczoną kaczką, sok z tymbarka żurawinowy 250 kcal
k: sałata z wędzonym łososiem, 3 grzaneczki z francuskim serem pleśniowym 200 kcal
aktywność: jazda konna -700 kcal
110/800 kcal
Ładnie.
Odpowiadam na pytanie o ptysiach, bo nie mogę dodać komentarza. Ptysie były robione w domu, malutkie, bo wyciskane na blachę szprycą. Krem składał się z niewielkiej ilości mascarpone i sporej ilości malin. Rękodzieło mojej mamy z okazji walentynek. :)
Dobra, ja idę ćwiczyć. Jutro muszę wcześnie wstać.
Dobranoc!