hmm... wiele się zmieniło, czy na lepsze, chuj wie... osoba która była podobno kimś najważniejszym stała się ciężarem...

stało się to co nieuniknione, prawda A.? ciekawe co z tego wyjdzie, oby jak najlepiej, potrzeba czasu...

ale jak narazie to dziękuję Ci za wiele, to były wspaniałe dni, nie ma to jak polecieć na hardcore'a na przystanku :P

cały czas trochę ciężko mi w to uwierzyć, siostra? kurde, zwała... trzeba się przyzwyczaić

no a kurde to Ci powiem że Ci powiem że masz zajebiste nogi i już mi więcej nie marudź

wszystko co się teraz dzieje na szczęście w końcu daje coś pozytywnego, wreszcie nie czuję na sobie ciężaru

eignA lubie z Tobą spędzać czas, dobrze mi przy Tobie, na prawde, dziękuję Ci...