Tyle przyjażni, tyle wspólnych tras
Tyle niewiedzy ile wiary
Nie było zdrady w nas
Czasami z Bogiem a czasami bez
Z fajnymi łobuziakami
Szukałem śmierci-wiem
To był prawdziwy chrzest
Był czas
Muzyka była dla nas qwszystkich jak bóg
Było szaleństwo dusz
był czas
Muzyka była dla nas wszystkich jak bóg
Było szaleństwo dusz
Wsiadaliśmy w długie łodzi we mgle
I każdy płynął jak najdalej
Pogubiliśmy się
Były piękne dni
Teraz zostały mi zdjęcia przyjaciól
z zamknietymi oczami