Z jednej strony szesnasto czy pietnastolatek nie jest dość dobrze rozwinęty emocjonalnie . Z drugiej strony mówi się, że w tym wieku kocha się najmocniej . A co wy o tym sądzicie ?
laikowiec Pierwsza miłość jest nam potrzebna. Ona prędzej czy później będzie, o to nie ma się co martwić. Sama przyjdzie ;)
Miłość młodzieńcza ma sens jak najbardziej, to wtedy uczymy się najważniejszych rzeczy, jak traktować drugą połówkę, czy warto się poświęcać i do jakich granic, w grę wchodzi także odpowiedzialność za drugą osobę.
Gdyby nie te pierwsze miłostki bylibyśmy masakrycznie bezradni w długotrwałych związkach udokumentowanych świstkiem papieru.