007. Losing sleep over this

Wyszłam z domu. W końcu
Nie powiem, że wyszło temu cholernemu zdrowiu na dobre, ale nie ważne. Nie mogę tu już siedzieć, mam dość. Tak serioserio
Ostatnio ciągle coś jest źle, tworzę sobie problemy. Albo raczej... w sumie to się same tworzą. Ale tak to bywa, jak człowiek ciągle sam siedzi, broniąc się przed skażonym plastikiem światem, mówiąc ' sio, sio ' starym znajomym, którzy są przedstawicielami tego wszystkiego, a mimo to, kiedyś się wydawało, że będą już na zawsze. ....Guuuzik. A mimo to - nie przeszkadza mi to, nie brakuje mi tych twarzy, które od dłuższego czasu tylko się krzywiły i wrzeszczały wzrokiem: ' co ja tu robię z tą idiotką ?! ' na każde moje słowo. Cieszę się, że ich już nie ma. Nie cieszę się, że teraz jestem sama
Prawie sama.
Do czasu ta samotność kończyła się, gdy siadałam do komputera. Dei, Deathie, Julka - i świat stawał się piękniejszy. Ale teraz rok szkolny się kończy i wychodzi na to, że tylko ja olałam szkołę. Nie ważne. Poczekam, bo nawet chwile rozmów z Wami dają mi dobry humor.
No i - ach, wakacje. Ach, te wakacje... Nie mogę się doczekać, by Was zobaczyć
I jeszcze tylko - wielkie lowu dla mojej DeiSenpaiOliAlexMańka, DefisiaKrólisia i Hikaru-kuna. Bo Was straaasznie mocno kocham.