Wczoraj upiekłam ciestka, miałam ich nie jeść ;(
ale zjadłam 3 (200kcal)
zwymiotowałam, pociełam sie, potem jeździłam na rowerze..
waga była o 0,4kg wyższa...
dzisiaj zjadłam jabłko (60kcal), potem jedno ciastko.. ja już siebie nie rozumiem ;(
poszłam napisać olimpiade z histori, która zawaliłam przez to wszystko..
dzisiaj już nic nie jem
musze pojeździć 1h na rowerze, zrobić 300brzuszków a potem sie zobaczy ^ ^
wiec dziś około 100kcal, ale w tym ciastko i po wczorajszym.. ;(
przyjaciółka ciagle jest na mnie wkurzona, że nie jem, że sie nie staram..
dziewczyna stara sie udawać, że mi nic nie jest, w jednej chwili patrzy jak wymiotuje a potem zachowuje sie jakby nic sie nie stalo
nie chce odejsc od Any, ale nie wiem co robić
w szkole często gadają, że nic nie jem i to już jest wkurzające
jak jeszcze rodzice zaczną bardziej naciskać na mnie, że mam jeść to nie wytrzymam
czemu nie mogą mnie zostawic? ;(
chce być głodna.. chcę poczuć sie tak cudownie lekko.. no ale z taką ilościa tłuszczu to nie możliwe ;(
i jest 14 i jestem glodna, fajnie, choć zjadłabym coś.. ale nie mogę
będę teraz brzuszki robić
od pewnego czasu robie je na łóżku bo jak robie na podłodze to strasznie mnie kości bolą
deszcz za oknem wszystko idealnie dopełnia- deprecha
już przynajmniej zrobiłam 300 brzuszków, teraz tylko rowerek
wole nie wchodzić do kuchni- ciastka tam są :(
zrobilam sobie placki z jablkami.. i zjadlam, mialy ogolnie 150kcal
mozna sie spoookojnie najesc <wychodzi 9 plackow po 30kcal> a malo kcal
jesli chce ktos przepis to piszcie ^ ^
czyli dziś 250kcal