Rachunek sumienia,postanowienia

Rok 2013 powoli dobiega końca. Pożegnamy go z wtorku na środę. Teraz jest dobry czas, by spojrzeć prawdzie w oczy. Przyznać się przed samym sobą jak wykorzystaliśmy te 365 dni (jeszcze nie wszystkie).

Mógł być to czas zmian, popraw, ulepszeń, ale i przeciwnie. Do wszystkiego przyłożyliśmy rękę. Nic nie miało miejsca bez naszych czynów, wiedzy, świadomości.

Ten okres był na pewno mieszanką pozytywów i negatywów, a czego było więcej, to już każdy wie najlpiej.

Może zanim przywitamy 2014 r. - przemyślmy ten i zróbmy postanowienia na najbliższy. Myślę, że warto. Wiadomo, że wszystko fajnie wychodzi na spontanie, ale jednak nad niektórymi sprawami dobrze jest się zastanowić.

Ja wiem już na pewno, że chciałabym zmian. Tak , to dobre określenie. Chciałabym nie tkwić w tym samym, martwym punkcie. Chcę wykreślić wszelkie ograniczenia z mojego życia - chodzi tu o pewien rodzaj przywiązania do starych rzeczy, które ciężko zostawić i ruszyć na przód. Pewnie się domyślacie, że chodzi o miłość. Tak ... chcę definitywnie zakończyć ten stan, kiedy jestem w jakimś miejscu i myślę, co jeśli on byłby tu gdzieś . co by się stało, co by powiedział, a jaki był by sms- gdyby to przyszedł od niego. Koniec! Nie chcę tego. Chcę ruszyć i zostawić to za sobą. Oprócz miłości chcę też innych zmian. Chcę się wyrwać gdzieś, zrealizować marzenia, rozwinąć zainteresowania, bo do tej pory sama stwarzałam ku temu przeszkody. Chcę ... nowości, świeżości w życiu.

Inne pragnienie to zdanie matury na jak najwyższym poziomie. Chodzi tu oczywiście o rozszerzoną biologię i angielski. Resztę, byle zaliczyć :) Chciałabym pójść w kierunku medycyny. Czy się uda ? Czas pokaże.

Kolejne to więcej determinacji i motywacji do działania. Kilka razy myślę sobie : o zrobię to , zrobię, ale jutro, dziś wolne. To się tak przedłuża ,że w końcu jest za mało czasu na dobre przygotowanie. Mam tu na myśli naukę.

Cóż więcej? Chcę być rozsądniejsza i bardziej walczyć o własne zdanie.

To moje pragnienia na chwilę obecną. Pewnie jeszcze coś dojdzie :)

Co do kondycji  i diety też mam marzenie. Ale każdy z nas tutaj je ma i nie muszę się rozpisywać :)

Więc, podsumowując, zróbmy taki "rachunek sumienia" i listę postanowień na najbliższy rok. Myślę,że warto i sami się przekonacie :)

Miłej nocy,

E.