Kompletny brak ochoty na cokolwiek. Jutro wyjeżdżam do Włoch& hmm.. wiem wiem powinnam się cieszyć ale nie wiem dlaczego nie potrafię. Nie chce mi się, najchętniej zostałabym sama w domu. Posłuchała muzyki i nic nie robiła przez dwa tygodnie. Ale wiem, że w sumie będzie fajnie.
Ogólnie to teraz piszę sobie ze starym kolegą którego ostatni raz widziałam 5 lat temu, no i jest ok. Będziemy razem chodzić do LO J
Nowy dzień, nowe myśli, nowe konwersacje. Ogólnie właśnie mam życiowego doła. Chciałabym coś zmienić ale nie wiem jak. W sumie mogłabym powiedzieć Ci co czuję, ale jakby się to skończyło? Odpowiesz mi? Przestałbyś się odzywać? A może stwierdziłbyś: ok, zlituję się nad nią będziemy razem przez miesiąc a później koniec. Choć w głębi duszy mam też myśl w której mówisz mi: też Cię kocham.. Ale jak to się mówi: Nadzieja matką głupich.
Ładny obrazek powyżej, dobre słowa.
http://www.tekstowo.pl/piosenka,jason_walker,let_you_go.html
ładny takst, co nie?