Nie pisałam od niedzielnego poranka, po południu dowiedziałam się, że najprawdopodobniej się przeprowadzam. Daleko. Załamałam się jeszcze bardziej. Wypaliłam paczkę fajek i 2 jointy.Potem spałam/płakałam, a po za tym nic. Zaszyłam się. Spadam coraz niżej.
Potem jednak uświadomiłam sobie, że to może być nowa szansa na coś lepszego, mogłabym zacząć od nowa, tylko nie jestem pewna czy chcę.