"Krzyż zadrżał w rękach Callahana i zgasł zupełnie, zamieniając się ponownie w kawałek plastiku, kupiony przez jego matkę za wygórowaną cenę w jakimś sklepie z pamiątkami w Dublinie. Emanująca z niego moc, której nie oparłyby się najgrubsze mury i kamienie, zniknęła bez śladu. Mięśnie zapamiętały jej niezwykłe drżenie, lecz nie potrafiły go odtworzyć.
W ciemności Barlow wyciągnął rękę i wyszarpną mu krzyż z dłoni. Callahan wydał słaby okrzyk - ten sam, który wibrował w duszy, lecz nigdy w gardle, pewnego dziecka pozostawionego sam na sam z panem Filipem, wpatrującym się w nie z głębi szafy między nie domkniętymi drzwiami snu. Kolejny odgłos, jaki rozległ się w pogrążonej w mroku kuchni, był jeszcze bardziej potworny: suchy trzask łamanego krzyża i słabe stuknięcie, z jakim upadł na podłogę.
-Bądź przeklęty! - załkał rozpaczliwie.
-Już za późno na melodramat - rozległ się w ciemności przepełniony czymś bardzo podobnym do współczucia głos Barlowa. - Zresztą nie ma takiej potrzeby. Zdaje się, że zapomniałeś o doktrynie swojego Kościoła, czyż nie tak? Krzyż... chleb i wino... konfesjonał... to tylko symbole. Gdy zabraknie wiary, krzyż zamienia się w zwykły kawałek drewna, chleb w upieczoną mąkę, a wino w kwaśny sok z winogron. Gdybyś zdecydował się w porę odłożyć krzyż, miałbyś jeszcze szansę mnie pokonać. Szczerze mówiąc, liczyłem na to, bo już dawno nie spotkałem godnego siebie przeciwnika. Ten chłopiec jest wart dziesięciu takich fałszywych kapłanów.
Niespodziewanie ramiona Callahana znalazły się w uścisku niewiarygodnie silnych dłoni.
- Myślę, że teraz z ulgą powitałbyś zapomnienie, jakie niesie śmierć. Dla tych którzy mi służą, nie istnieją wspomnienia, tylko pragnienie służenia swemu Panu.
(...)
- Przyjdź do mnie fałszywy kapłanie. Poznaj prawdziwą religię. Przyjmij m o j ą komunię
Callahana ogarnęła lodowata fala zrozumienia.
- Nie! Nie..."
S. King "Miasteczko Salem"
bo najgorszy jest brak jakiejkolwiek wiary.
odnośnie zdjęcia: również stare, z grudniowej sesji z Basem. eh, musimy się wreście umówić na nową sesję.
pozDro ;]