MAKE TEA, NOT LOVE
oto skittles.
mały cytrynowy skittles.
który pamięta wiele
choć chwilę po wykonaniu zdjęcia został zjedzony.
u mnie nic specjalnie ciekawego się nie dzieje
a może po prostu nie chcę mówić
sama nie wiem
i taka jest moja specyfika.
chciałabym by było później.
cokolwiek wam to mówi
a w każdym razie, ostatnio robię się bardziej "inna" niż zazwyczaj
wystarczy zresztą spojrzeć na tą notkę :P
jedyne co w tej chwili wiem to, to że zamykam się.
i to że mnie boli wiele rzeczy ale to już jest kwestia tego, że nie mam ostatnio apetytu i ciągle chce mi się spać :P
ehh :P
pozDro ;]
pS. nie, nie powinno być "make war, not love". to nie piosenka myslovitz, tylko Monty Python :P