Bez znaczenia.
Czasami wieszam swoje myśli w przedpokoju,
żeby nie kłaść sie z nimi do łózka.
Najgorzej jest zasypiać, kiedy czuć nieznajomy strach cały, nagi,
przytulony kolczastym drutem..
i wtedy nie mogę nic zrobić.
Nic.
I Mimo, ze myśli zostają w przedpokoju..
Myślę o Tobie,
nie musząc tworzyć żadnych obrazów przed oczami.
I wydaje Ci sie, ze jestem plena absurdu.
Ale absurdem jest Twój domysł.
Moim.. On.
Wtedy zasypiam.
W objęciach, których nie znam.
http://www.photoblog.pl/tinytry/8788484