5 luty 2016

Chciałam dodać inne zdjęcie, ale występuję błąd. Niestety, a szkoda. Dziś troszkę podjadłam, całkiem sporo na mnie, zważywszy na to, że jem ostatnio małe porcje a często co mnie cieszy. Zjadłam przepyszną owsiankę z bananem i półówką kiwi, później razy chleb z dżemem (nie rezygnujmy z przyjemności, jedzmy racjonalnie), potem spaghetti domowej roboty (sos pomidorowy + makaron, bez mięsa i sera), potem znów chlebek razowy z ogórkiem. Jutro zrobię sałatkę z brokułami, rzodkiewką oraz serkiem wiejskim, może coś jeszcze w niej wyląduje.

Pierwszy tydzień bez słodyczy.. O kurczaki! Nie pamiętam kiedy tyle czasu słodyczy nie jadłam, bo jestem ogromnym łasuchem! Ale czas przyzwyczaić organizm, że słodkie tylko raz w tygodniu albo i rzadziej jak się uda. Na razie w tym temacie jestem racjonalistką i jeden dzień w tygodniu można zostać łasuchem czekolady.

Pozbierałam się z rozżalenia, zostaje wziąc się w garść jeszcze 2 egzaminy przede mną. Jeden niezdany to nie koniec świata, będę krócej w domu po prostu.. Oby zdać następny w poniedziałek, ustny.

Co do zdjęcia, gdy schudnę zainwestuję w taki strój, ot co! W końcu nie będę patrzeć bez sensu na zdjęcia w internecie, a sama zbliże się do marzeń i bez wstydu ubiorę coś takiego. 

Dziś na włosy nałożyłam maseczkę Biovax Diamond, najsłabsza z biovaxów, ale obiecałam sobie, że co drugie mycie maska kupiona, a co kolejne siemię lnianę by wydobyć skręt z włosów. Zobaczymy jak pójdzie! 

Dzień 12 (pośladki)
 "brazylijskie pośladki" zaliczone + 25 przysiadów


Dzień 3 (brzuszki)
zaliczone 120

 

Dni bez słodyczy: 1 2 3 4