nasze zycie to ciagly slalom. tylko jak chcemy wyjsc z wlasnego pokoju musimy omijac sterty ciuchow smieci sprzetu grajacego lub innego badziewia tak na prawde nie potrzebnego nam jak nic innego idac do lazienki potykamy sie o wlasne rodzenstwo ktore lezy zakrwawione i niezywe na podlodze omijamy je jek wszystko inne w naszym zyciu po przeprowadzeniu codziennych obowiazkow dotyczacych h[?]igieny osobistej o ile w ogole mozna to nazac h[?]igiena probujemy dostac sie do kuchni nic z tego jest zbyt maly otwor w drzwiach zebysmy mogli sie zmiescic musimy isc glodni do szkoly do szkoly kurwa bardziej pasowalo by okreslenie tej placowki mianem wczesnosredniowiecznego pola bitwy z ktorego z dnia na dzien jakims cudem udaje sie nam ujsc calo wychodzimy z domu i znow slalom omijamy kolejnych sasiadow lezacych na schodach calych sinych z nie wyraznym usmiechem na zmiane z niesmakiem lub nie zadowoleniem zeza tak spiewaja lu zygaja na siebie dumnie trzymajac kazdy z osobna wlasna butelke po oleju kujawskim owinieta dla niepoznaki gazeta w srodku z niezidentyfikowana ale i tak wiem ze to cos rosjanskiego niech pija zobaczymy jak skoncza najgozej jest wtedy gdy zaczyna sie wiosna gdy dzdzownice wychadza calymi rodzinami w nocy na chodniki a Ty idziesz o 6.34 i skaczesz jak glupi tak zeby ich nie skrzywdzic slalomow sa setki dobrze o tym wiem y co zrobisz z naszym slalomem ?