"Dopóki (...) był w domu, on był osobą - ona cichym i pokornym cieniem osoby. Teraz ów cień musiał stać się figurą czynną. Cień musiał nabrać woli, władzy, decyzji. Jakże ten mus był nieznośny, jaki uciążliwy! (...) Wstydziła się i trwożyła. Przeżywała jedną z najsroższych tortur, torturę czynu narzuconą niedołężnej bierności. "
(S. Żeromski "Przedwiośnie)
We mnie na przemiał trafia każda myśl, która sprawia, że coraz więcej ciała zakrywam grubą kołdrą w czasie czujnego snu.