Tak bardzo jestem zmęczona, zła po pracy..
Ale mimo wszystko jestem szczęśliwa, że gdy wracam do domu to mam obiad na stole i ogólnie wszystko.
Jak ja sobie poradze bez moich rodziców, gdy się wyprowadzę?
Muszę spakować Krzyśka, bo musi wyjechać do Krakowa na 5 dni na jakiś kurs. Oby to dało rezultaty i znalazł w końcu lepszą pracę.
Jutro mebelki przywożą do mieszkania i jak ja bez męża dam radę? Oczywiście brat i tato zamontują wszystko, ale to jednak co innego.
Jeszcze Krzysiek nie wyjechał, a ja już tęsknie. :(
Lecę prasować.
Miłelgo wieczorku :)