W piątek przyjechał Krzysiek, wymęczony całonocną podróżą.
Ale nie mieliśmy zbyt dużo czasu, bo trzeba było tyle rzeczy pozałatwiać, w sobote pogrzeb, potem oczywiście spotkanie rodzinne.
Potem do domu i trochę ze sobą czasu spędziliśmy, ale zaraz trzeba było się pakować i wyjeżdżać. Dzisiaj o 5 miał samolot.
Już jest na miejscu, całe szczęście wszystko było w porządku.
Popłakałam się, bo do końca marca go nie będę ju widzieć. Tak trochę smutno , zaraz obejrze jakiś film.
Na jutro planów nie mam, w czwartek wizyta :)
miłego dnia. :)
Inni użytkownicy: irrreeminalogasroksisuczka2sbro16leonard92asialickunalaaa1234lorin0cjjafjakubwoz
Inni zdjęcia: 1 /5/ 25 xheroineemogirlx*** staranniemilczyszDawno tam nie byłem. ezekh114Sybilla locomotivchłop mazowiecki locomotiv*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz