I już mnie nie potrzebujesz. Bo jest Ci idealnie. A ja tak strasznie cierpie.
I nie wiesz, że nacinam sobie teraz nadgarstki, płacząc i pijąc nasz ulubiony sok.
I może nie powinnam. Ale i tak wierze w cuda.
Wierze w to, że kiedyś nie będziesz patrzył na to, co mówią inni. I będziesz ze mną.
Nie z nią. Ona Cię zabija. Ona zabija mnie. Zabija bardziej niż wszystko.
Wszyscy powoli mnie wykańczacie. I tak cholernie was to zadowala.